"Oszustwo nigeryjskie" – jak się chronić?
"Oszustwo nigeryjskie" – jak się chronić? Fot. Allegro

Wystawiasz coś na sprzedaż, aukcję wygrywa klient zza granicy (np. Wielkiej Brytanii i Ukrainy), który dostarcza ci fałszywe bankowe potwierdzenie przelewu. Następnie wysyłasz paczkę i zostajesz z niczym. To wzór jednej z odmian tzw. oszustwa nigeryjskiego, która w ostatnich miesiącach szczególnie prześladuje użytkowników Allegro. Choć o problemie mówi się od dawna, wciąż zbyt wiele osób daje się nabierać na taką metodę. A polowanie oszustów trwa – bywa, że trzeba kilka razy wystawiać produkt, bo za każdym razem to oni wygrywają aukcję.

REKLAMA
Marcin z Warszawy o tym, że istnieje coś takiego jak "oszustwo nigeryjskie", dowiedział się dokładnie tydzień temu. To wtedy, już po wizycie na poczcie i wysłaniu wystawionej na Allegro przesyłki, znalazł w sieci informację, że historia jego aukcji idealnie wpisuje się w scenariusz oszustwa. A było tak: – Sprzęt, który wystawiłem, kupił niejaki Maxwell Paul z Londynu. Napisał, że ma problemy z PayU, więc zapłaci przelewem bankowym. Potem dostałem maila rzekomo od Barclays Bank of England , że pieniądze zostały już do mnie wysłane, a trafią na konto, jeśli prześlę im kopie potwierdzenia nadania przesyłki. Zrobiłem to, a dopiero po fakcie zorientowałem się, że padłem ofiarą oszustwa. Niech moja naiwność będzie przestrogą dla innych – mówi.
logo
Fragment korespondencji Marcina

Przypadków takich jak ten jest sporo. Wyglądają niemal identycznie, tylko dane osobowe i adres kupującego się zmieniają. Najczęściej występują lokalizacje w Wielkiej Brytanii, Nigerii (stąd nazwa "oszustwo nigeryjskie") i na Ukrainie. Zdarza się też, że klienci deklarują, że są w stanie zapłacić za dany produkt dużo więcej, byle tylko zachęcić sprzedającego do wysyłki.
"wioletkap91"

Też dałam się oszukać, jednak w porę się skapnęłam. A było blisko, żebym straciła mojego iPhona, bo nadałam wysyłkę. Ale jakoś nie dało mi to spokoju i po powrocie z poczty sprawdziłam nr transakcji. Był taki sam jak was wszystkich. No to ja śmigiem na pocztę i odzyskałam iPhona.


"Paula"

Mój mąż chciał już wysyłać sprzęt, bo facet napisał, że to na prezent dla syna, a zauważyłam, że wszędzie ten sam adres tylko osoba się zmienia. Masakra.


"Hudemowicz"

Niestety ja padłem ofiarą tego samego schematu parę dni temu. Niestety nie zaświeciła mi się lampka w głowie.


Na szczęście większość użytkowników nie daje się nabierać na tę metodę. Sprawa "oszustw nigeryjskich" jest stara jak sprzedaż internetowa, więc kilka kliknięć w sieci wystarczy, by zweryfikować potencjalny kant.
Problem w tym, że w ostatnich miesiącach, na co wskazują internauci, zjawisko szczególnie się nasiliło, a nawet "uświadomieni" użytkownicy Allegro są zmęczeni oszustami, którzy wygrywają ich aukcje. Jeden z Wykopowiczów skarży się. że to już prawdziwa "plaga przekrętów". Na dowód załączył screen, na którym widać, że 6 aukcji aparatów fotograficznych z zaledwie 2 dni zostało zakończonych przez osoby z nowymi kontami i zerową aktywnością w serwisie (to najczęściej naciągacze).
"Niech Allegro się ogarnie i doda jakieś skuteczne narzędzia do blokowania możliwości sprzedaży osobom z zagranicy/mającym 0 transakcji na koncie" – apeluje.
Jak odpowiada na to portal? W komentarzu na Facebooku jeden z pracowników ujawnił, że Allegro pracuje nad rozwiązaniem, które wyeliminuje problem. Potwierdza to w rozmowie z naTemat rzecznik Allegro Paweł Klimiuk. – Nie mogę jednak mówić o szczegółach. To nie jest tak, że jedno działanie wystarczy na cały czas. Oczywiście obserwujemy i analizujemy różne propozycje użytkowników. Trzeba też pamiętać, że to jest zawsze kompromis między łatwością korzystania z platformy transakcyjnej a wyłapywaniem, naprawdę niewielu, przypadków oszust, co zresztą skutecznie udaje nam się robić – mówi.
Klimiuk zaznacza, że Allegro cały czas bardzo intensywnie zajmuje się problemem "oszustw nigeryjskich" i stara się aktywnie przeciwdziałać. W przypadku wykrycia konta założonego przez oszustów natychmiast je blokuje, a do sprzedającego wysyła ostrzeżenie. Poza tym zwraca pobieraną prowizję.
– Myślę, że wyznacznikiem skali tego zjawiska jest system komentarzy, który u nas obowiązuje, a w którym ocenia się, jak zakończyła się transakcja: pozytywnie czy negatywnie. Odsetek komentarzy pozytywnych wynosi ponad 99,5 proc. Oszustwa zdarzają się w naprawdę niewielu przypadkach – dodaje rzecznik.
logo
Fragment spreparowanej wiadomości od banku

Wygląda więc na to, że ci, którzy dziś narzekają na plagę oszustów, będą musieli jeszcze poczekać na bardziej efektywne rozwiązania w serwisie. A co z tymi, którzy dali się naciąć? Najprostsze rozwiązanie to zgłosić sprawę na policję. Tyle że na jej stronie można przeczytać, że "wykrywalność tego rodzaju przestępstw jest znikoma". Ten sam wniosek płynie zresztą z relacji pokrzywdzonych, którzy na forach narzekają, że po 30 dniach postępowania sprawdzającego dostali informację o umorzeniu. "Pieniędzy prawie na pewno nie uda się odzyskać" – piszą bardzo często.
Marcin postanowił jednak spróbować i w jednej z warszawskich komend złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Szanse? Jeden z pracujących tam funkcjonariuszy powiedział nam, że wszystko może rozbić się o procedury.
– To się wydaje proste, że dzwonimy do londyńskiej policji, a ona jedzie pod wskazany adres. W rzeczywistości wszystko dzieje się naokoło. Postępowanie sprawdzające, ewentualne śledztwo, a potem jeszcze wniosek o międzynarodową pomoc prawną. Rzadko dochodzimy do tego ostatniego etapu – stwierdził.
Allegro: "Nie wysyłaj towaru bez pieniędzy na koncie"

Sprzedający powinni pamiętać, żeby nie wysyłać przedmiotu tylko na podstawie maila, w którym jest informacja, że pieniądze zostały zaksięgowane w zagranicznym banku i zostaną przekazane po wysłaniu przedmiotu. Jeśli nie mamy płatności na swoim koncie PayU lub w banku, a otrzymujemy od użytkownika bez komentarzy potwierdzenie przelewu, lepiej zaczekać aż pieniądze zostaną zaksięgowane na naszym koncie.

Źródło: https://www.facebook.com/allegro