
Na wyklejce książki napisano: "Wydanie pierwsze. Copyright for the text Katarzyna Pakosińska. Copyright for this edition Wydawnictwo Pascal". Czy aby tu coś komuś się nie pomyliło? Czy aby pani Pakosińska zbyt wodzy fantazji nie popuściła? Bo dużej fantazji trzeba, by przypisać sobie autorstwo całego tekstu, wplatając w niego fragmenty zapożyczone, a to od jednych, a to od drugich – bez pytania o zgodę i bez podania choćby źródeł owych zapożyczeń.
Jeśli nie było czasu na pracę własną, to trzeba było przemyśleć inną formułę i pozostać przy wspominkowym dzienniku, nie siląc się na oryginalność czy bycie ekspertem od Gruzji. CZYTAJ WIĘCEJ
Blogerzy poinformowali już o sprawie samo wydawnictwo, wyceniając swoje straty na kilka tysięcy złotych i żądając wycofania książki z księgarń. Nie sprzeciwiają się jednak wydaniu kolejnej edycji "Georgialików", o ile nie będzie ona zawierać spornych fragmentów.
źródło: Wyborcza.pl