Dzisiaj premier Donald Tusk zrekonstruował swój rząd. Jednym z murowanych faworytów do odejścia była ministra sportu Joanna Mucha. I tak też się stało. Kto zostanie jej następcą? Sejmowe plotki się potwierdziły i będzie to Andrzej Biernat. Sam poseł przyznawał dziś, że nie wzgardziłby ministerialnym fotelem. – Premierowi się nie odmawia. Z Donaldem Tuskiem myślimy o sporcie podobnie – oświadczył Biernat.
REKLAMA
Andrzej Biernat przypomniał dziennikarzowi stacji Polsat News, że od sześciu lat pracuje w sejmowej komisji sportu (obecnie jest jej wiceprzewodniczącym). – Zmian w rządzie jeszcze nie znam. Jeśli chodzi o znajomość obszaru, którym zajmuje się Ministerstwo Sportu, to nie widzę braku swoich kompetencji, przynajmniej w tym obszarze. Ale póki co, to premier jeszcze tego rządu nie zrekonstruował – zaznaczył poseł.
'/%3e%3cpath%20class='cls-2'%20d='M212.89,56.37v51.7h-19V56.37H173.83v-16h59.11v16H212.89Z'%20transform='translate(0%200)'/%3e%3c/svg%3e)
Biernat nie skrytykował oczywiście ministry Muchy, podkreślając, że zdołała ona chociażby wynegocjować organizację mistrzostw Europy w piłce ręcznej, niemniej przyznał, że resort sportu mógłby pracować jeszcze lepiej. Poseł, gdyby tylko premier mianował go na zaszczytne stanowisko ministra, chciałby skupić się na polskiej lekkoatletyce.
– Przez kilka ostatnich lat diametralnie przebudowaliśmy infrastrukturę. Dzisiaj trzeba ją obudować programami miękkimi, żeby jak najwięcej ludzi uprawiało sport. Najwięcej do zrobienia, i w infrastrukturze, i w programach miękkich, jest w lekkoatletyce – powiedział Biernat.
źródło: Gazeta.pl
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!