Czym jest szariat
Szariat to prawo kierujące życiem wyznawców zarówno sunnickiej, jak i szyickiej odmiany islamu. Islam nie uznaje rozdziału życia świeckiego od religijnego i dlatego reguluje zarówno zwyczaje religijne, organizację władzy religijnej oraz codzienne życie muzułmanina. Szariat opiera się na założeniu, że prawo musi dostarczać wszystkiego, co potrzebne dla duchowego i fizycznego rozwoju jednostki. Wszystkie czyny muzułmanina są podzielone na pięć kategorii – konieczne, chwalebne, dozwolone, naganne oraz zakazane. Podstawą określenia czynów koniecznych jest pięć filarów islamu. CZYTAJ WIĘCEJ
Wielka Brytania
Tower Hamlets w Londynie. Ponad 240 tysięcy mieszkańców. Prawie połowa z nich to muzułmanie. Jakiś czas temu w dzielnicy rozwieszono ulotki informujące, że powstała tu pierwsza w Wielkiej Brytanii strefa szariatu. Choć prawnie nie zostało to usankcjonowane, to miejscowi muzułmanie wyraźnie dają znać, że w Tower Hamlets należy przestrzegać ich zasad.
W Tower Hamlets nawet pieniądze podatników potrafią być przeznaczane na międzynarodowe organizacje islamskie. To dlatego, że muzułmanie wygrywają tu lokalne wybory. Nikogo więc nie dziwi, że władze nic nie próbują robić z Patrolami Muzułmańskimi, które krążą po dzielnicy i napadają na osoby nieprzestrzegające szariatu.
W Hiszpanii podobnie, jak w Wielkiej Brytanii powstały enklawy, w których nieoficjalnie obowiązuje szariat. Powstały w nich oddzielne sądy, a nawet policja religijna, która pilnuje, by zarówno wierzący, jak i niewierzący przestrzegali zasad. Zapadają nawet wyroki śmierci dla osób, które złamały prawo.
W ostatnich latach muzułmanie osiągnęli na tyle mocną pozycję w Niemczech, że niemieckie sądy zaczęły wydawać wyroki na podstawie szariatu. W marcu tego roku sąd najwyższej instancji w Bonn odmówił kobiecie irańskiego pochodzenia rozwodu, gdyż ślub został zawarty w kraju muzułmańskim. Sędzia nakazał jej rozwieść się zgodnie z prawem szariatu powtarzając trzykrotnie słowa: „Rozwodzę cię”.
„Wolność, Równość, Braterstwo” to jedno z haseł rewolucji francuskiej. To właśnie równość powoduje, że państwo nie ma prawa zapytać się oficjalnie o to ilu jest muzułmanów we Francji. Nieoficjalnie mówi się, że 5 do 10 procent obywateli wyznaje wiarę w Allaha. Na przedmieściach tworzą się odrębne getta. Tylko, czy to oznacza, że tu również narzucają swoje zasady pozostałym?
Z kilku badań wynika, że nad Sekwaną muzułmanie najlepiej integrują się z resztą społeczeństwa. Jednak od czasu do czasu wyznawcy Allaha są sprawcami zamieszek. Kiedy w 2005 roku płonęły auta na przedmieściach Paryża zagraniczne media mówiły o „arabskich zamieszkach”. Jednak wystarczy spojrzeć na zamieszki w Londynie z 2011 roku, by zrozumieć, że większą rolę odegrała sytuacja społeczna, a nie brak integracji imigrantów z pozostałymi obywatelami.
Mimo alarmu przedstawicieli „Polish Defence League” nie mamy problemów z muzułmanami. Od wieków żyją wśród nas i nie mamy z tego powodu problemów. Jakoś w Kruszynianych nie dokonuje się "honorowych morderstw". Nigdy nie zażądano aby Mamed Khalidow opuścił nasz kraj bo jest muzułmaninem. Można natomiast śmiało stwierdzić, że to wyznawcy Allaha mają u nas problemy, o czym świadczyć może chociażby sprawa podpalenia meczetu w Gdańsku.