Instagram skasował jej konto, ale nie zniechęcił do takich sesji. Anja Rubik tłumaczy, skąd tyle seksu w jej magazynie
Franciszek Orliński
03 grudnia 2013, 19:53·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 03 grudnia 2013, 19:53
Wiele magazynów umieszcza rozebrane kobiety, by podnieść sprzedaż. Magazyn "25" prowadzony przez Anję Rubik robi to, jak twierdzi modelka, z zupełnie innych powodów. By walczyć z pruderią, ograniczonym myśleniem, promować otwartość i brak skrępowania własnym ciałem. Rubik w wywiadzie z naTemat opowiada o koszulce "Nie bój się sutków", o tym jak Instagram skasował jej konto i o tym, na jakiej okładce (jednej) jeszcze nie była, a chciałaby.
Reklama.
Po ilu minutach po obudzeniu sprawdzasz Twittera, Facabooka, najważniejsze historie ze świata?
Przy okazji - co cię interesuje? Moda? Sprawy społeczne? Polityka? Sport?
Wszystko co wymieniłeś. A w szczególności wydarzenia kulturalne w Nowym Jorku, jak nowe wystawy i filmy.
Czy uważasz Nowy Jork za najlepsze miasto na świecie?
Tak, Nowy Jork jest moim ulubionym miastem.
Możesz wymienić pięć rzeczy, które ma Nowy Jork, a nie ma żadne inne miasto na świecie?
Tu jest otwartość do współpracy i rozpoczynania nowych przedsięwzięć. Jest ekstremalnie wielokulturowe - ludzie ze wszystkich miejsc świata stale tu przyjeżdżają i stąd wyjeżdżają. W Nowym Jorku panuje atmosfera nie osądzania, możesz się ubrać jakkolwiek chcesz, możesz wyrażać siebie w dowolny sposób i nikt nie będzie miał jakichkolwiek uwag.
Czy możesz opisać swoje biurko, jako redaktor naczelnej "25 Magazine"?
Bardzo dużo podróżuję więc pracuję głownie na swoim laptopie. Mam na swoim Macu wiele inspirujących obrazów, linki, pomysły. Jestem w stałym kontakcie z moim zespołem i autorami. Naprawdę dobrze się czuję, kiedy mogę uczestniczyć w sesji zdjęciowej do mojego magazynu, obserwować jak powstaje historia. To nowe doświadczenie być po drugiej stronie aparatu - za nim, nie przed nim.
Co chcesz powiedzieć, umieszczając w "25 Magazine" tak wiele seksu? Wszyscy wiemy, że seks jest ważny. Co chciałabyś do tego dodać?
Bardziej chodzi o zmysłowość niż o sam sex. W "25 Magazine" chodzi o uczczenie silnych, władczych, inteligentnych kobiet, które czują się dobrze ze swoją zmysłowością. Chodzi o inspirujące obrazy i historie z elementem erotyki, które wywołują myślenie i zainteresowanie czytelnika.
Nosząc koszulkę z napisem "Nie wstydź się sutków" starasz się przekonać ludzi, by nie ukrywali swojego ciała, nie byli nieśmiali, czy chodzi tylko o słowno koszulkowy żart?
To zdanie powiedziałam kiedyś w wywiadzie. Po nim stało się takim sloganem, hasłem. W dzisiejszych czasach nikt nie wydaje się być obrażony, poruszony wulgarnymi zdjęciami uprzedmiotowionych kobiet. Tymczasem, gdy jest piękne zdjęcie kobiety pokazującej sutki, każdy panikuje. Dla przykładu: Instagram. W zeszłym roku skasowano mi tam konto za opublikowanie zdjęcia z ledwie widocznym sutkiem. Ludzie teraz są pruderyjni i wąsko myślący. Nie obawiajcie się się nagiego sutka! Akceptujcie swoje ciało.
Czy w twojej karierze modelki są jeszcze rzeczy, których nie osiągnęłaś, marzenia, których nie spełniłaś?
Jestem bardzo wdzięczna za wszystko co mnie spotkało. Ale oczywiście wszyscy chcemy zrobić więcej, osiągnąć więcej. "25 Magazine" był wielkim marzeniem mnie, jako osoby twórczej. I to się spełniło. Nie traćcie ze mną kontaktu. Niebawem zapowiem kolejne projekty.
Jak traktujesz "25 Magazine"? Jako lekcję? Karierę? Okazję do zarobku? Sposób na bycie redaktorem naczelnym w przyszłości? Niektórzy spekulują, że mogłabyś zostać redaktor naczelną Vogue.
"25" to mój sposób na wyrażenie swojej kreatywności. To okazja, żeby pracować z niezwykle kreatywnymi ludźmi. Uważam że wspólnie tworzymy dzieła sztuki - przepiękne książki z silnym przesłaniem. To mój sposób, by pokazać swój pogląd w branży modowej i zainspirować innych.
Czy szukasz kontrowersji, czy chcesz być kontrowersyjna? Pokazywanie nagich modelek w Twoim magazynie i mówienie o seksie może zdenerwować niektórych polskich widzów Twojego nadchodzącego programu w TVN "Project Runway".
To nie jest moim celem. Nie planuję specjalnie szokować kogokolwiek dla samego szokowania. Natomiast chcę przesuwać granicę tego, czym może być kobiecy magazyn. Nie każdy podziela ten punkt widzenia ale wielu na szczęście widzi piękno i siłę w zdjęciach, jakie publikuję. Przyszłość druku musi być bardzo wyjątkowa i zupełnie inna od tego, co jest teraz. Wszystko jest przecież bardzo szybko kopiowane w internecie. Dokładnie to staramy się zrobić w "25 Magazine"
Nie boisz się negatywnej prasy? W Polsce już tabloidy piszą że masz problem z polską wymową, że robisz karierę telewizyjną, bo kończysz pracę jako modelka.
Nie mogę kontrolować tego, co mówią ludzie. Jestem otwarta na konstruktywną krytykę.
Jakie masz poglądy polityczne? Głosowałaś w wyborach w Polsce 2,3 albo 6 lat temu?
Trzymam się z dala od polityki. Irytuje mnie.
W twoim profilu na NY Mag przeczytałem że interesujesz się kinem. Amerykańskim, czy europejskim? Możesz polecić trzy filmy, które ostatnio widziałaś?
Kocham kino - zarówno amerykańskie, jak i europejskie. Naprawdę cenię filmy dokumentalne. Jestem wielką fanką Larsa von Trier, Emira Kusturicy, Woodego Allena, Polańskiego. Ostatni film, jak widziałam był świetny: "Długa droga ku wolności". O Mandeli.
Oglądasz seriale?
Na iTunes kupuję Mad Men i Saturday Night Live.
Przeczytałem też, że lubisz nurkować. Nadal to robisz?
Tak, to nadal jest moje wielkie hobby. Zaczęłam 15 lat temu.
Na jakiej okładce magazynu jeszcze nie byłaś, a chciałabyś?
Amerykański Vogue. Nie miałabym też nic przeciwko trafieniu jeszcze raz na okładkę Time :)