Mężczyzna, który przekładał przemówienie żałobników na język migowy, miał wymyślać własne znaki
Mężczyzna, który przekładał przemówienie żałobników na język migowy, miał wymyślać własne znaki Fot. The Telegraph / youtube.com

Przemówienie, jakie Barack Obama wygłosił podczas uroczystości upamiętniającej Nelsona Mandelę, było transmitowane do najodleglejszych miejsc na świecie. Tym większy, jak twierdzą rozmówcy "Guardiana", powinien być wstyd mężczyzny tłumaczącego wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych na język migowy. Przekonują oni bowiem, że tłumacz nie znał dobrze języka, którym usiłował się posługiwać, i dorabiał do niego wymyślone przez siebie znaki.

REKLAMA
Braam Jordaan ze Światowej Federacji Niesłyszących (WFD) powiedział, że gesty wykonywane przez tłumacza nie oddawały tego, co mówił Obama, a także inni goście uroczystości. Co więcej, mężczyzna miał wzbogacać przekład o znaki nieużywane powszechnie w żadnym języku migowym. – Tworzył własne znaki. To, co się stało podczas uroczystości żałobnych, jest skandaliczne i w ogóle nie powinno mieć miejsca – zaznaczył Jordaan.
Kompetencje tłumacza poddała w wątpliwość także Wilma Newhoudt-Druchen, pierwsza niesłysząca kobieta, którą wybrano do parlamentu RPA. Według niej widoczny na nagraniach mężczyzna po prostu nie umie migać. Sheena Walters ze Światowego Stowarzyszenia Tłumaczy Języka Migowego stwierdziła natomiast, że jego występ był co najmniej "niekonwencjonalny" i nie przypominał żadnej z uznanych form międzynarodowego bądź południowoafrykańskiego języka migowego.


źródło: The Guardian