Reklama.
Przemówienie, jakie Barack Obama wygłosił podczas uroczystości upamiętniającej Nelsona Mandelę, było transmitowane do najodleglejszych miejsc na świecie. Tym większy, jak twierdzą rozmówcy "Guardiana", powinien być wstyd mężczyzny tłumaczącego wystąpienie prezydenta Stanów Zjednoczonych na język migowy. Przekonują oni bowiem, że tłumacz nie znał dobrze języka, którym usiłował się posługiwać, i dorabiał do niego wymyślone przez siebie znaki.