
- Chcecie edukować człowieka do tego, co złe. Chcecie seksualizować dzieci. Chcecie rozbudzić apetyt seksualny dzieci - grzmiała w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" posłanka Marzena Wróbel. W ten sposób polityk Solidarnej Polski odniosła się do propozycji nowej minister edukacji Joanny Kluzik-Rostkowskiej, by w szkołach wreszcie wprowadzić edukację seksualną, ale tylko dla części dzieci, których rodzice się na to zgodzą.
Seks, szkoła i sieć
Pani minister Joanna Kluzik wypowiadała się bardzo rozsądnie. Wszyscy liczyli, że zrobi porządek z edukacją. Także z poważnie traktowanym wychowaniem seksualnym, zamiast opowiastek, po których dzieci oglądające w sieci porno, różne wymyślne sposoby uprawiania seksu, a nawet uprawiające go dość wcześnie, bez wiedzy rodziców i szkoły, dostają torsji ze śmiechu. A jednak pytają, czy „anal” chroni przed ciążą, czy nie? CZYTAJ WIĘCEJ
- Program do wychowania do życia w rodzinie jest programem znakomitym. To jest wychowanie do wstrzemięźliwości seksualnej - oburzała się posłanka Wróbel. W jej ocenie, dotychczasowy system nauczania o najintymniejszej sferze życia stosowany w Polsce jest jednym z najlepszych na świecie.

