Od olbrzymich argentyńskich wydm piaskowych, po niebezpieczne przełęcze w Andach, - tak będzie wyglądał tegoroczny Dakar. Najsłynniejszy rajd świata rozpoczyna się 5 stycznia w Rosario w Argentynie i zakończy się 18 stycznia w Valparaiso w Chile, przy okazji zahaczając o Boliwię. Jednak to nie wszystko, bo organizatorzy przewidzieli, że na kilka dni uczestnicy wyścigu pojadą innymi trasami.
Tegoroczny Dakar zaczyna się w Rosario, rodzinnej miejscowości Ernesto „Che” Guevary. 5 stycznia kolumny ciężarówek, samochodów terenowych, motocykli i quadów wyruszy stamtąd na południowoamerykańskie bezdroża. Pierwszy dzień wyścigu, który zaczyna się w jednym mieście portowym, a kończy się drugim zacznie się dosyć spokojnie. Dlatego nie można go nazwać preludium tego, co organizatorzy zafundowali rajdowcom na dalszych etapach Dakaru.
Od dnia drugiego uczestnicy rajdu będą mogli zacząć dopisywać kolejne rozdziały do „Dzienników Motocyklowych” Guevary. Rajdowcy wszelkiej maści pojazdów będą mieli do pokonania leżące na północ od Mendozy, pokryte szarym piachem, zdradzieckie wydmy El Nihuilu. Dakar przejechał tędy rok temu, więc kierowcy powinni pamiętać o problemach, jakie mogą tam napotkać.
Zmienny krajobraz
Potem robi się ciekawiej. Bo krajobraz będzie się cały czas zmieniał. Przez kolejnych pięć etapów będzie trzeba zmierzyć się z przełęczami górskimi pod najwyższym szczytem Andów - Aconcaguy - by zaraz potem zjechać do głębokich kanionów położonych w okolicach miasta Salta. Tu po raz pierwszy dojdzie do rozłamu w wyścigu i część uczestników pojedzie do Boliwii, a część zostanie w Argentynie.
Najpierw skupimy się na kierowcach samochodów terenowych i ciężarówek. Ta grupa pozostanie w Argentynie. Pierwszego dnia rozłąki będą musieli pokonać pętlę wokół kanionów Salty. Następnie przebiją się przez Andy, opuszczą Argentynę i dojadą do chilijskiego miasta Calama, gdzie ponownie spotkają się z motocyklistami i quadowcami.
Motocykle i quady pojadą inną trasą
Teraz przejdźmy do drugiej grupy. W tym samym czasie, kiedy kierowcy zrobią pętlę wokół Salty, kierowcy motocykli i quadów udadzą się do boliwijskiego miasta Uyuni. Dla nich te dwa etapy będą iście maratońskie. Sama odległość z Salty do Uyuni mierzy ponad 500 kilometrów, więc liczyć się będzie przede wszystkim wytrzymałość i prędkość.
Ciekawiej się zrobi dnia drugiego, kiedy motocykliści zawitają do Chile. W odróżnieniu od samochodów i ciężarówek na ich drodze oprócz masywu górskiego stanie położone na wysokości 3500 metrów Salar de Uyuni. Solnisko jest uważane za jedno z najbardziej płaskich terenów na świecie, co oznacza, że motocykliście będą osiągali na trasie do Calamy niesamowite prędkości.
Wycieczka krajoznawcza po Chile
Drugiego dnia chilijskiego etapu wyścigu rozpocznie się wyścig w dół najdłuższego państwa świata. Rajdowcy zaczną od położonego nad Pacyfikiem portem Iquique, następnie przejadą przez pustynię Atakamę. Pylące piaski mogą stanowić nie lada problem dla silników pojazdów biorących udział w rajdzie.
Tym, którym uda się pokonać trudny pustynny teren będą mogli dalej kontynuować podróż na południe po andyjskich Kordyleriach. Piąty etap w Chile, a zarazem ostatni w wyścigu zakończy się w portowym mieście Valparaiso. Choć organizatorzy zachwycają się tamtejszą architekturą i widokami, to zmęczeni uczestnicy rajdu po tym co zobaczyli podczas tego Dakaru raczej nie zwrócą na miasto uwagi.