Parlament w Ugandzie przyjął ustawę, która zaostrza kary za podejmowanie stosunków homoseksualnych. W niektórych przypadkach jej zapisy nakazują karać homoseksualistów dożywotnim więzieniem. Ustawa zabrania ponadto promowania homoseksualizmu oraz przewiduje karę pozbawienia wolności dla osób, które nie przekażą władzom informacji o homoseksualistach. – To zwycięstwo dla Ugandy. Cieszę się, że parlament zagłosował przeciwko złu – powiedział deputowany David Bahati.
Przyjęta przez ugandyjski parlament ustawa daje możliwość karania osób dopuszczających się "nasilonego homoseksualizmu" (chodzi najprawdopodobniej o recydywistów) dożywotnim pozbawieniem wolności. Dożywotnie więzienie przewidziano także dla osób, które uprawiały seks z nieletnim albo świadomie zarażały HIV (w początkowej wersji dokumentu była mowa o karze śmierci). Ustawa zakazuje także promowania homoseksualizmu oraz nakazuje informować organy ścigania o wykrytych przypadkach homoseksualizmu.
Aby zapisy ustawy weszły w życie, musi się pod nią podpisać prezydent Yoweri Museveni (pełni tę funkcję od 1986 roku). Od złożenia podpisu mogą go odwieść uwagi premiera Amamy Mbabaziego, który twierdzi, że podczas głosowania na sali znajdowała się zbyt mała liczba deputowanych.
Homoseksualizm jest w Ugandzie nielegalny już teraz, ale obecnie za podjęcie stosunku z osobą tej samej płci grozi "tylko" kara do 14 lat pozbawienia wolności. Zwolennicy zaostrzenia przepisów, wywodzących się jeszcze z czasów kolonialnych, przekonują, że bronią tradycyjnych wartości rodzinnych.
Niedawno w Ugandzie przyjęto ustawę antypornograficzną, zakazującą noszenia krótkich spódniczek oraz publikowania przepełnionych erotyką materiałów, np. niektórych teledysków.
Propozycja zaostrzenia w Ugandzie antyhomoseksualnego prawa już wcześniej spotkała się z negatywnym odbiorem zagranicznych polityków. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama nazwał ją "ohydną".