
Rozstrzelany wuj Kim Dzong Una zginął, ponieważ zbyt ekspansywnie prowadził swoje interesy. Szczególnie miały mu zaszkodzić próby rozszerzenia wpływów w branży węglowej oraz przejęcia kontroli nad transportem tego surowca do Chin. Takiego zdania jest szef południowokoreańskiego wywiadu Nam Dzae Dzun.
REKLAMA
Podczas spotkania z parlamentarzystami szef Narodowej Służby Wywiadu Nam Dzae Dzun powiedział, że Dzang Song Tek – wuj Kim Dzong Una – był aktywny w różnych działach północnokoreańskiej gospodarki. Według niego przedstawiciele Dzang Song Teka przekroczyli swoje uprawnienia, narażając się tym samym innym wpływowym postaciom Korei Północnej.
Zatargi miały dotyczyć m.in. wydobycia węgla oraz kontroli nad transportami tego surowca do Chin. Kiedy Kim Dzong Un zażądał natychmiastowego rozwiązania konfliktu, jego wuj nie odstąpił od swoich roszczeń, co zakończyło się skazaniem go na śmierć. – Dzang został usunięty, ponieważ sprzeciwił się najwyższemu przywództwu – stwierdził Dzun. Ponadto wuj Kim Dzong Una miał mieć mniej obiekcji przed rozwiązaniami kapitalistycznymi niż "twardogłowi" członkowie północnokoreańskich władz.
Południowokoreańskie media przekonują natomiast, że krewni straconego Dzang Song Teka – łącznie ma to być nawet kilkaset osób – zostali aresztowani i uwięzieni.
