Laney Brown ma 8 lat i od kilku miesięcy walczy z ostrą białaczką szpikową. Dziewczynka przeszła już kilka serii radioterapii, ale lekarskie rokowania nie są dla niej dobre. Przed Bożym Narodzeniem Laney miała tylko jedno życzenie, chciała usłyszeć, jak pod jej rodzinnym domem śpiewają kolędnicy. Marzenie spełniło się w sobotnia noc, gdy dla dziewczynki zaśpiewało 10 tysięcy osób.
REKLAMA
28 maja 2013 roku u 7-letniej wówczas Laney Brown zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową. Od tego czasu dziewczynka wielokrotnie trafiała do szpitala, gdzie lekarze starali się pokonać śmiertelnie niebezpieczną chorobę. Ich wysiłki nie przyniosły jednak oczekiwanych efektów. Stan Laney, jak donosi CNN, wciąż się pogarsza i jest na tyle poważny, że dziecko najprawdopodobniej nie doczeka do kolejnego Bożego Narodzenia.
Przed tegorocznymi świętami mieszkająca w West Reading (Pensylwania, USA) Laney powiedziała, że leżąc w swoim łóżku, chciałaby usłyszeć kolędników. Rodzice postanowili spełnić jej życzenie i zorganizowali pod swoim domem, do którego ich córka została wypisana w zeszły czwartek, wzruszający koncert. W jednym miejscu zebrało się około 10 tysięcy osób, by zaśpiewać umierającemu dziecku kolędy. O tym, że pieśni było słychać w pokoju Laney, rodzice poinformowali na Facebooku, dołączając zdjęcie ucieszonej córki.
W ostatnich dniach spełniło się także inne marzenie dziewczynki. W piątek odbyła ona internetową rozmowę z Taylor Swift, wokalistką country, której jest oddaną fanką.
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!