Obraz Antona van Dycka na plebanii – to ostatnie, bardzo głośne odkrycie popularnego programu Antiques Roadshow, emitowanego już od blisko 40 lat. Po konserwacji okazało się, że portret, kupiony przed laty w prowincjonalnym sklepie z antykami, jest oryginałem XVII-wiecznego mistrza, wartym blisko 2 mln. złotych. Dzięki telewizyjnemu show odkryto niejedną perełkę w rodzinnych zbiorach.
W Anglii, podczas nagrania programu Antiques Roadshow odnaleziono płótno flamandzkiego mistrza, Antona van Dycka, który w latach 30. XVII wieku pracował w Anglii na dworze króla Karola I. Obraz, przedstawiający portret młodego mężczyzny kilka lat wcześniej kupił ksiądz Jamie McLeod z parafii Newstead Abbey, niedaleko Nottingham.
Portret kupił 12 lat temu w sklepie z antykami w Cheshire. Obraz kosztował ok. 400 funtów (czyli równowartość ok 2 tys. złotych), a sklep niedługo potem został zamknięty, więc kontakt z właścicielami antykwariatu jest już niemożliwy.
Ksiądz zgodził się na renowację obrazu po tym, jak jedna z ekspertek programu, Fiona Bruce, zwróciła uwagę na charakterystyczny sposób malowania nosa i oczu postaci. Po zdjęciu kilku warstw farby okazało się, że obraz jest zupełnie inny, niż widzowie mogli zobaczyć na początku programu. Po konsultacji z ekspertem Christopherem Brownem, okazało się, że obraz jest oryginałem wartym aż 400 tys. funtów, czyli blisko 2 mln. złotych.
Według BBC to "najcenniejsze odkrycie, jakie poczyniono w trakcie 36 lat nadawania programu "Antiques Roadshow". I rzeczywiście, z obrazem van Dycka praktycznie żadne znalezisko nie może się równać. Jednak przez blisko 40 lat trwania programu odnaleziono wiele skarbów, o których wartości właściciele nie mieli pojęcia.
Czym jest Antiques Roadshow?
Antiques Roadshow to bardzo popularny w Wielkiej Brytanii program, który emisja rozpoczęła się w 1979 roku i od samego początku zyskała ogromną popularność. Format programu polega na tym, że grupa ekspertów przyjeżdża do małego miasteczka, a lokalni mieszkańcy przynoszą w publiczne miejsce swoje największe, domowe skarby – obrazy, rzeźby, porcelanę, biżuterię, a nawet lampy.
Wydarzenie zawsze zbiera bardzo liczną publiczność i wzbudza spore zainteresowanie wśród mieszkańców: na nagraniach pojawiają się tłumy chętnych, którzy chcą opowiedzieć historie, związane z ich ukochanymi przedmiotami. Kolekcjonerzy - amatorzy, niepewni wartości zgromadzonych przez siebie obiektów, szukają fachowej rady ekspertów, którzy wyceniają pokazane im dzieła sztuki.
Program stał się tak popularny, że jego wersję sprzedano do kilku innych krajów, między innymi do Australii, Kanady, Finlandii, Niemiec, Szwecji i Stanów Zjednoczonych.
Być może tego typu show przyjęłoby się również w Polsce?
Perły nie przed wieprze
Podczas kilku edycji Antiques Roadshow udało się znaleźć nieprawdopodobne perełki w mieszkaniach wielu Brytyjczyków czy Amerykanów, w dodatku takich, z którymi związane były piękne, rodzinne historie. W jednym z odcinków odnaleziono autentyczną lampę Tiffany'ego, w kolejnym – dywan w czarno białe paski okazał się wybitnym, jedwabnym arcydziełem z XIX wieku. Takich historii nie da się zliczyć.
Ila warte jest moje kuriozum?
Uczestnicy programu najbardziej cieszą się z wiadomości, że ich absurdalne "kuriozum" jest warte tak wiele, że mogą za to kupić np. nowe mieszkanie. W tym roku "odkryto" między innymi secesyjną rzeźbę w brzydkim stołku, skarb warty 150 tys funtów w starym dywanie i szylkretowy, kosztowny grzebień w cennej emocjonalnie pamiątce po babci.
"Antiques Roadshow" to gratka dla szperaczy, miłośników pchlich targów i fascynatów staroci, które na pierwszy rzut oka nie są zbyt wiele warte.
Ksiądz Jamie McLeod zapowiedział, że za pieniądze ze sprzedaży portretu van Dycka kupi nowe dzwony do swojej parafii.