![[url=http://tinyurl.com/kcowo4x]Zapping[/url] to skakanie po kanałach telewizyjnych.](https://m.natemat.pl/982b25622aaafa3a5c5423a4f1e0c75b,1500,0,0,0.jpg)
To niezwykle popularne zjawisko: zamiast obejrzeć cały program "po bożemu", czyli od początku do końca, widzowie siedzą przed telewizorem całe godziny, przerzucając kanały. Na każdym z nich spędzają po kilka minut, a nawet sekund, ciągle szukając lepszej, ciekawszej rozrywki lub po prostu uciekając przed męczącymi reklamami. I choć robimy to od zawsze, zwykłe skakanie po kanałach doczekało się nawet oficjalnej nazwy: zapping – Obecnie programy telewizyjne wyglądają jak jedna, wielka reklama – tłumaczy medioznawca, prof. Maciej Mrozowski.
– Jak miałem w domu telewizor, potrafiłem spędzić godziny na podróżowaniu pilotem po kanałach, ale na każdym z nich zatrzymywałem się tylko na chwilę – mówi 30-sto letni Marek, przedsiębiorca z Warszawy. Dlaczego spędzał czas właśnie w taki sposób? – Och rany, odpowiedź jest bardzo prosta: albo się nudziłem, albo byłem bardzo zmęczony i szukałem daru z niebios w postaci interesującego programu, który może nagle się pojawi – tłumaczy. – Oczywiście, nic mnie nie satysfakcjonowało, bo wszystko było niedoskonałe, nie takie, jakie w tej chwili oczekiwałem. W gruncie rzeczy to było całkiem frustrujące doświadczenie – mówi Marek.
Skąd wzięło się zjawisko zappingu? – Oczywiście z lenistwa – wyjaśnia prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z SWPS. – W latach 50. i 60. w USA telewizory miały wielkość małych szaf, pełniły właściwie funkcję mebli – żeby zmienić kanał, należało wstać z fotela, podejść do ekranu, przekręcić gałkę, po czym można było z radością wrócić na swoje miejsce. To zajmowało zbyt dużo czasu – kanałów było kilka, więc po jakimś czasie wymyślono pilota, którego rasowe "coach patato" przyjęli z wielką radością – mówi prof. Mrozowski.
Electronic Program Guide
Czyli elektroniczny przewodnik po programach. Nadawany w formie tekstu, dostępny dla odbiorców sygnału telewizji cyfrowej (naziemnej, kablowej i satelitarnej).
Podstawową jej cechą jest wyświetlanie aktualnego programu telewizyjnego, wszystkich dostępnych u danego nadawcy sygnału kanałów (w praktyce większość kanałów posiada te informacje). Pozwala na zapoznanie się z bieżącym programem na dany dzień. Program jest dostępny zwykle z wyprzedzeniem do 7 dni, choć bardzo często w EPG jest widoczny tylko obecnie nadawany i następny program. CZYTAJ WIĘCEJ
Pilot i EPG stały się narzędziami świadomego zarządzania telewizorem – widzowie mogą z łatwością wybierać programy, które są dla nich atrakcyjne i omijać bloki reklamowe. Jak radzili sobie z tym reklamodawcy? – Początkowo emitowano bloki reklamowe w tym samym czasie, więc widz, który "ślizgał" się po kanałach zawsze trafiał na to samo. – mówi Mrozowski. Profesor wyjaśnia jednak, że kanałów było coraz więcej, więc nadawcom trudniej było się "zgrać" co do czasu emisji bloków reklamowych. – Potem zaczęto stosować product placement i realizować programy, które same w sobie są jedną, wielką reklamą, co jest bardzo popularne współcześnie. – dodaje.
Krótka historia zappingu brzmi jak analiza poważnego zagrożenia dla skuteczności przekazu reklamowego w telewizji. Ale czy na pewno?
Tę tezę potwierdza prof. Mrozowski. – Obecnie zapping już się nieco wyczerpuje, ludzie mają zupełnie inny stosunek do oglądania programów telewizyjnych – mówi. – Często, po wielu nieudanych próbach "trafienia" na ulubiony kanał lub przerwany program po prostu przestaje im się chcieć ciągle "skakać" po programach. Wolą w tym czasie wstać, napić się herbaty, porozmawiać z bliskimi, a nie szukać rozrywki gdzie indziej – mówi prof. Mrozowski.
Mimo wszystko Marcin Bogłowski z TVN uważa, że reklama telewizyjna działa naprawdę doskonale. – Reklamodawcy monitorują poziom świadomości marek, reklam, zapamiętywania przekazu reklamowego, przez co są świadomi, że mimo obiegowej opinii zappingu reklama TV działa najlepiej ze wszystkich mediów na przekazywanie przez nich swoich komunikatów do widzów – mówi.