
"Przechodzenie przez jezdnię nieprostopadle do osi". Z takiego tytułu policjanci wręczyli pani Katarzynie Michalak mandat karny. Kobieta musiała zapłacić 20 złotych, ponieważ zmierzając do zaparkowanego samochodu, przeszła osiedlową uliczkę pod kątem 50, a nie 90 stopni. – Nie było w pobliżu pasów, nie było żadnego ulicznego ruchu, nie przebiegałam między jadącymi autami, nie szłam środkiem ulicy – wyliczała pani Katarzyna, która uważa, że policjanci powinni się zajmować poważniejszymi sprawami.
REKLAMA
Nietypowy mandat trafił w ręce pani Katarzyny z Ozorkowa na początku stycznia. Kobieta otrzymała go, ponieważ policjanci przyłapali ją na nieprostopadłym przechodzeniu przez osiedlową uliczkę. Przez uliczkę, na której nie ma pasów dla pieszych, można wprawdzie przechodzić, ale trzeba to robić jak najkrótszą drogą. Tymczasem pani Katarzyna nierozważnie wydłużała dystans.
Decyzja funkcjonariuszy oburzyła mieszkankę Ozorkowa, która otrzymany mandat pokazała dziennikarzom "Dziennika Łódzkiego" (zdjęcie mandatu można zobaczyć na jego stronie internetowej).
– Przeszłam na drugą stronę ulicy nie pod kątem 90 stopni, lecz około 50 stopni. Zrobiłam dosłownie trzy kroki wzdłuż krawężnika, żeby dojść do auta. Szkodliwość mojego czynu była w tych okolicznościach żadna, ponieważ ulica jest dobrze oświetlona, a ruchu samochodowego na tej ulicy praktycznie nie ma. W okolicy są sklepy, to miejsce, gdzie robi się zakupy – podkreśliła pani Katarzyna.
W osobnym liście mieszkanka Ozorkowa opisała zaistniałą sytuację komendantowi powiatowemu policji w Zgierzu. Komendant jeszcze jej nie odpowiedział. Pani Katarzyna wytłumaczyła, że przyjęła mandat, ponieważ nie ma czasu na chodzenie po sądach.
