Od kilku dni organizatorzy Orange Warsaw Festival przedstawiają kolejne gwiazdy tegorocznej edycji imprezy. Wiadomo już, że w Warszawie zagrają Kings of Leon, David Guetta czy Florence and the Machine. W ostatnich godzinach w internecie dyskutuje się jednak mniej o gwiazdach, a więcej o cenach biletów. Trzydniowy karnet na siedzące, nienumerowane miejsce kosztuje 639 złotych.
Za trzydniowy karnet, dający wstęp na płytę stadionu, trzeba zapłacić 579 złotych. Bilet jednodniowy (to samo miejsce) kosztuje natomiast 229 zł. Bilety i karnety na miejsca siedzące nienumerowane są droższe. Ceny trzydniowych karnetów dochodzą do 639 zł, a jednodniowych biletów do 259 zł. Za miejsca "premium" i VIP trzeba zapłacić więcej.
Na Facebooku, pod wpisem OWF linkującym do cennika, od razu zaroiło się od komentarzy. Większość piszących jest rozczarowana cenami.
Co jakiś czas pojawiają się jednak głosy przypominające, że festiwal jest przede wszystkim przedsięwzięciem biznesowym, a jego organizatorzy mogą żądać za bilety tyle, ile tylko chcą.
Czy wy jesteście poważni....? Takie ceny, że od razu można zrobić same wejściówki dla VIP-ów... Smutne. Jestem bardzo zawiedziona...
Rozumiem, że zeszłoroczna edycja była sukcesem ale tegoroczne ceny to jakaś abstrakcja. Open'er Festival za 4 -dniowy karnet żąda 550 zł, a tu tylko 3 dni, znacznie mniej artystów i mniej atrakcji. Słabo!!