
Od kilku dni organizatorzy Orange Warsaw Festival przedstawiają kolejne gwiazdy tegorocznej edycji imprezy. Wiadomo już, że w Warszawie zagrają Kings of Leon, David Guetta czy Florence and the Machine. W ostatnich godzinach w internecie dyskutuje się jednak mniej o gwiazdach, a więcej o cenach biletów. Trzydniowy karnet na siedzące, nienumerowane miejsce kosztuje 639 złotych.
Czy wy jesteście poważni....? Takie ceny, że od razu można zrobić same wejściówki dla VIP-ów... Smutne. Jestem bardzo zawiedziona...
Rozumiem, że zeszłoroczna edycja była sukcesem ale tegoroczne ceny to jakaś abstrakcja. Open'er Festival za 4 -dniowy karnet żąda 550 zł, a tu tylko 3 dni, znacznie mniej artystów i mniej atrakcji. Słabo!!
Co jakiś czas pojawiają się jednak głosy przypominające, że festiwal jest przede wszystkim przedsięwzięciem biznesowym, a jego organizatorzy mogą żądać za bilety tyle, ile tylko chcą.

