Na świecie jeszcze nigdy nie było tak dobrze, jak teraz, a przyszłość rysuje się jeszcze lepiej. Już w 2035 roku biedne państwa będzie można policzyć na palcach jednej ręki, spektakularne postępy dokonają się także w obszarze medycyny. Tak wieszczy sam Bill Gates, który nie może zrozumieć, dlaczego wielu ludzi jest przekonanych, że kolejne dekady nie przyniosą światu niczego dobrego
Przemyślenia dotyczące przyszłości najsłynniejszy miliarder świata zamieścił w dorocznym raporcie fundacji, jaką prowadzi wespół ze swoją małżonką, Melindą Gates. Państwo Gatesowie zauważyli w nim, że ludzie żyją coraz dłużej i zdrowiej, a wiele narodów, które do niedawna były odbiorcami międzynarodowej pomocy, stać teraz na samodzielność. Wydawałoby się więc, że świat będzie celebrował ten postęp, z ufnością patrząc w przyszłość. Tak jednak nie jest.
– Melinda i ja jesteśmy zdumieni tym, jak wiele osób uważa, że na świecie dzieje się coraz gorzej – napisał Bill Gates. Niemniej Miliarder nie załamuje rąk, tylko stara się przekonać do swoich racji internautów, rozprawiając się z tym, co określa mianem trzech mitów "spowalniających pracę".
Mit pierwszy: skazani na biedę
Pierwszym mitem jest przekonanie utrzymujące, że ubogie państwa są skazane na biedę. Gates przypomniał, że mniej więcej pół wieku temu, gdy był jeszcze dzieckiem, świat dzielił się na bogaty Zachód, który "ciągnął" niemalże całą światową gospodarkę, wyglądający niezbyt zachęcająco blok komunistyczny i całą resztę, utożsamianą z biedą, chorobami i szybką śmiercią.
W 1960 roku, jak napisał miliarder, dochód per capita wynosił w Stanach Zjednoczonych 15 tysięcy dolarów rocznie. W Brazylii dochód ten lokował się wówczas na poziomie niecałych 2 tys. dolarów, a w Chinach – 928 dolarów.
Obecnie statystyki tzw. Trzeciego Świata wyglądają lepiej. W Afryce Subsaharyjskiej wysokość dochodu per capita wzrosła np. z 1,3 tys. dolarów w 1998 roku do 2,2 tys. obecnie. W tej samej Afryce Subsaharyjskiej wydłużyła się przy tym średnia długość życia kobiet. W 1960 roku wynosiła ona 41 lat. Aktualnie lokuje się na poziomie 57 lat, pomimo epidemii HIV/AIDS.
Pozytywne zmiany widać także na fotografiach prezentujących panoramy poszczególnych miast (np. Szanghaju), którymi Gates wzbogacił swój raport. Gates, będący częstym gościem w afrykańskich państwach, uważa również, że Czarny Ląd ma coraz mniejsze problemy z głodem, choć oczywiście wciąż wiele jest w tym obszarze do zrobienia.
Mit drugi: pomoc to marnotrawstwo
Drugi mit sprowadza się do twierdzenia, że zagraniczna pomoc jest marnotrawstwem środków. Zdaniem państwa Gatesów pomoc humanitarna odgrywa w biednych krajach niezwykle istotną rolę i jest znakomitą inwestycją, podnoszącą poziom życia wielu mieszkańców. Raport przyznaje, że w krajach będących beneficjentami takiej pomocy dość poważnym problemem bywa korupcja (niekiedy wyolbrzymiana przez media), z którą, rzecz jasna, należy walczyć. Pomoc wciąż jednak działa, o czym świadczyć ma chociażby przykład Kambodży.
Od 2003 roku liczba zgonów spowodowanych przez malarię spadła tam o 80 procent. Właśnie w 2003 roku rozpoczęto w Kambodży specjalny program pomocowy. Gates podkreślił także, że dobrze prowadzone wsparcie nie uzależnia ubogiego państwa. Wręcz przeciwnie, pomaga mu stanąć na nogi.
Mit trzeci: pomoc prowadzi do przeludnienia
Trzecim mitem jest założenie utrzymujące, że ratowanie ludzkich istnień doprowadzi do przeludnienia. Raport zauważa, że w biednych krajach, gdzie żyje się stosunkowo krótko, kobiety rodzą przeważnie dużo dzieci. W Afganistanie, gdzie śmiertelność wśród dzieci jest bardzo wysoka (ponad 10 procent dzieci umiera przed osiągnięciem piątego roku życia), każda kobieta rodzi średnio 6,2 dziecka.
Obecnie w Afganistanie żyje około 30 mln ludzi. Szacuje się, że w 2050 roku populacja tego państwa będzie liczyła już 55 mln osób. Gates zaznaczył więc, że wysokie statystyki śmiertelności wśród dzieci nie powstrzymują wzrostu liczby ludności.
Według niego liczba urodzeń spada jednak, gdy obniża się śmiertelność wśród dzieci. Gdy umiera coraz mniej dzieci, ludzie decydują się na posiadanie mniej licznych rodzin. Aby poprzeć swoją tezę, Gates przytoczył kazus Tajlandii. Na początku lat 60. XX wieku, gdy śmiertelność wśród dzieci zaczęła się obniżać, każda kobieta rodziła tam średnio sześcioro dzieci. 20 lat później, po dokonaniu dodatkowych reform w polityce rodzinnej, każda kobieta w Tajlandii rodziła średnio dwoje dzieci.