W "Gazecie Wyborczej" bardzo ostry wobec Donalda Tuska felieton napisała dziś Agata Nowakowska. Dziennikarka jest oburzona chichotaniem premiera podczas debaty o służbie zdrowia, gdy setki tysięcy pacjentów, w tym jej rodzina, czekają w kolejce po pomoc specjalistów.
Reklama.
Donald Tusk nie zabrał głosu podczas czwartkowej debaty nad odwołaniem ministra Arłukowicza. Nie krył jednak emocji. Był wyraźnie rozbawiony, gdy minister zdrowia zamiast mówić o własnych sukcesach (których nie ma) zajmował się politykami opozycji. Jednemu z nich wytknął liczne zagraniczne wyjazdy.
"Ponieważ nie ma się czym specjalnie chwalić, z błyskiem w oku opowiadał o wycieczkach na Bali organizowanych przez jego przeciwników politycznych. Donald Tusk powinien go przywołać do porządku, ale premier - który tak chętnie przepraszał za "sorry" Elżbiety Bieńkowskiej - wczoraj sam nie mógł ukryć wesołości. Chichotał, ile wlezie, tak było śmiesznie.
Moja mama czekała trzy miesiące na rozpoczęcie leczenia onkologicznego. Mój syn poczeka osiem miesięcy na wizytę u kardiologa (badania zrobiliśmy w styczniu). Zdecydowanie stępiło to moje poczucie humoru.“