Okazuje się, że Amerykanie partnerów z Europy nie podsłuchują od czasu rządów Baracka Obamy. Co prawda to najprawdopodobniej on kazał podsłuchiwać obecną kanclerz Niemiec Angelę Merkel, ale okazuje się, iż równie nieufny Biały Dom był także wobec jej poprzednika - Gerharda Schroedera.
REKLAMA
Gerharda Schroedera podsłuchiwano już w roku 2002, gdy Berlin i Waszyngton teoretycznie łączyły wyśmienite stosunki. To wówczas amerykańska Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (NSA) otrzymała rozkaz zdobycia informacji na temat kontaktów kanclerza Niemiec. Wszystko ze względu na to, iż ówczesny socjaldemokratyczny rząd Schroedera nie był entuzjastycznie nastawiony do pomysłu rozpętania wojny w Iraku.
Jak ujawnia dziennik "Sueddeutsche Zeitung", Gerhard Schroeder już wtedy nie był jedynym politykiem zagranicznym, który znalazł się na celowniku amerykańskich służb specjalnych. Przed 12 laty miał numer 388. na liście podsłuchiwanych osób i instytucji.
Dziennikarze "Sueddeutsche Zeitung" spekulują, iż prawdopodobnie ze względu na wieloletni podsłuch Gerharda Schroedera agenci NSA zdecydowali się inwigilować także jego następczynię, kanclerz Angelę Merkel. Niemiecki dziennik przypomina, iż w przypadku przywódców Niemiec zbierano nie tylko metadane rozmów telefonicznych, ale i pełną ich treść.
Źródło: sueddeutsche.de
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!