Reklama.
Jarosław Kaczyński zajął się tematem polskiej sztuki, poświęcając mu specjalny artykuł. Prezes PiS zaznaczył w swoim tekście, że środki państwowe nie powinny wspierać sztuki, która niszczy to, co służy budowaniu i umacnianiu wspólnoty. Kaczyński poruszył jednocześnie kwestię niedostatecznego promowania polskiego dorobku na świecie. – Musimy przeprowadzać (…) kampanie na rzecz polskiej sztuki w Europie, a jeśli się da, to także na tym największym rynku sztuki na świecie, czyli na rynku amerykańskim – podkreślił prezes PiS.
Przypominanie, że istnieje coś takiego jak wspólnota i że jest ona przede wszystkim wspólnotą kultury. Że przynajmniej w tradycji naszego narodu sama definicja polskości jest definicją kulturową. I że z tego wynikają daleko idące konsekwencje odnoszące się także do pewnych postulatów – podkreślam: postulatów, a nie sfery przymusu – które mogą być formułowane wobec sfery twórczości, wobec sfery sztuki.
Uważamy, że środki państwowe tego rodzaju sztuce służyć nie mogą. Ona oczywiście może istnieć, nie wolno jej zakazywać, ale to jest sfera sztuki, można powiedzieć, prywatna. Sfera, w którą każdy może się angażować, jeśli chce, ale która nie powinna być przedmiotem wsparcia, przedmiotem państwowej preferencji. Nie znam wypadku państwa europejskiego, w którym tego rodzaju sztuka byłaby wspierana, byłaby przedmiotem jakiegoś szczególnego zainteresowania ze strony rządzących.
Polska jest pod tym względem ciągle krajem bardzo prowincjonalnym, zmarginalizowanym. Nie jest tak, że w dzisiejszym świecie można to przełamać dzięki niebywałym osiągnięciom pojedynczych osób, bo nie pozwalają na to mechanizmy ze sztuką może niemające wiele wspólnego, ale realnie w tym świecie funkcjonujące. Nawet osoby bardzo znane na rynku europejskim czy w Stanach Zjednoczonych muszą przeprowadzać wielkie kampanie propagandowe, żeby w ogóle istnieć.