Reklama.
Reklama.
Reklama.
Kampania społeczna pokazuje, jak niewiele czasu wystarczy, by uprowadzić dziecko. To problem także w Polsce
13 lutego 2014, 08:35·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 13 lutego 2014, 08:35Pan w czapce bejsbolowej podchodzi do samotnie stojącego dziecka w centrum handlowym. Mężczyzna chwilę z maluchem rozmawia, a następnie wręcza mu lizaka. Następnie niezauważenie odchodzi. Nikt z opiekunów dziecka nie zauważa tego zajścia. A to czas wystarczający na uprowadzenie.
Reklama.
Po internecie krąży film nakręcony w Malezji, który ma zwrócić uwagę rodziców, by zwracali większą uwagę na swoje dzieci. W tym azjatyckim państwie co roku znika prawie pięć tysięcy dzieci. Wiele z nich zostaje odnalezionych martwych. By uświadomić rodzicom, że często chwila niedopatrzenia jest powodem zniknięcia dzieci fundacja Kidproof zorganizowała prowokację, którego nagranie obiegło świat.
W Polsce problem nie ma takiej skali – każdego roku znika około setki dzieci w wieku do 7 lat. Nie jest to liczba porównywalna do Malezji, ale mogłaby być zdecydowanie niższa. Dlatego malezyjska prowokacja może również i nas uświadomić, że nie wolno spuszczać swoich pociech z oczu. Nigdy nie wiadomo, czy porywacz nie jest w pobliżu.
Czytaj także:
Reklama.