
Justyna Niedbał, dziennikarka serwisu Bankier.pl, postanowiła przeżyć za płacę minimalną. Swoje wrażenia opisuje na blogu. Jak jej idzie? Dopiero zaczęła, ale już wie jak tanio kupować ubrania i wydać niecałe 20 zł na prezent na Walentynki.
Gdy nie masz rodziny, dzieci i zobowiązań to przeżycie za takie pieniądze jest nawet wykonalne bez większego problemu. Jest skromnie, bo skromne, ale na piwo starczy. Gorzej, gdy człowiek wchodzi w dorosłość i uświadamia sobie, że to co było akceptowalne w akademiku, w szarej rzeczywistości zamienia się w traumę dnia codziennego. Po opłatach za mały pokój na końcu świata, rachunek za najtańszy telefon i bilet miesięczny w portfelu pozostaje już naprawdę niewielka kwota.
Ekonomista wskazuje przy tym, że przecież ludzie muszą się ubierać czy chodzić do fryzjera. Ci, którzy mają najniższe zarobki, znajdują na to swoje sposoby, ale najeść się jest trudno za 5 złotych. O większych luksusach nie wspominając.
Proszę zapomnieć o wakacjach. Proszę zapomnieć o wycieczce jednodniowej w góry. Może się Pan/Pani pozachwycać roślinnością w pięknym parku z fontanną za 6 mln zł (współfinansowaną ze środków UE).
Piechowiak zaznacza przy tym, że takie życie to często standard polskiej wsi, Polski B. "Tak toczy się życie na suchej bułce i bez kawy z cacao kupionej za 15 zł w pięknej kawiarni" - tłumaczy ekonomista. Przy takich zarobkach trudno też korzystać z kultury. "Tarantino nie bawi, Spacey nie zachwyca. Mistrzowie estrady dobijają biedaka, który kulturę kocha, ale kradnie ją w największej wypożyczalni świata" - opisuje ekonomista.
Tutaj, proszę Państwa, nie ma miejsca na nowoczesne metody motywacji za pomocą tajemnej amerykańskiej metody – trzy kroki do uszczęśliwienia pracownika. Jedyna motywacja to podwyżka – koniec dyskusji.
Dlatego też główny ekonomista Bankier.pl postanowił wesprzeć akcję Justyny Niedbał życia za płacę minimalną. Śledzić jej losy można tutaj.

