
Reklama.
Prezes NCS Rafał Kapler dostanie na odchodne ponad 500 tysięcy złotych. Czy podobne kwoty w kontraktach mają zagwarantowani pozostali członkowie zarządu spółki czyli Janusz Kubicki i Robert Wojtaś?
Elżbieta Jakubiak: Z tego, co mi wiadomo kontraktu menedżerskiego nie ma na pewno wiceprezes zarządu NCS Kubicki. Mają je za to inni członkowie zarządu i nie tylko oni, bo wysokie wynagrodzenia czy premie zawarto w kontraktach pracowników spółki PL.2012 na czele z prezesem Marcinem Herrą.
Zna Pani Roberta Wojtasia, dotychczasowego wiceprezesa NCS, który zastąpi odchodzącego Kaplera? To fachowiec?
Zna Pani Roberta Wojtasia, dotychczasowego wiceprezesa NCS, który zastąpi odchodzącego Kaplera? To fachowiec?
Nie wiem o nim wiele, ale mogę powiedzieć, że nie ma zielonego pojęcia o projekcie budowy i nadzoru Stadionu Narodowego.
A co z zaskakująco wysoką premią, jaką otrzyma Kapler? Jak to możliwe, że w 2007 roku takie sumy wpisano do kontraktu, który podpisał z prezesem minister Mirosław Drzewiecki?
No właśnie, jak to możliwe? Podzielam tutaj opinię prof. Stanisława Sołtysińskiego, jednego z najwybitniejszych polskich ekspertów w zakresie prawa, że do podpisania kontraktów menedżerskich w ogóle nie powinno dojść. Nie można takich kontraktów podpisywać w spółce skarbu państwa jaką jest NCS. Poza tym szczegóły można ustalić na mocy umowy o pracę. Szczególnie, że w ministerstwie nie obowiązuje ustawa kominowa i to umożliwiło zapisanie w kontraktach bardzo wysokich premii i wynagrodzen.
Co oprócz pieniędzy z wynagrodzeń gwarantują kontrakty menedżerskie w odróżnieniu od umowy o pracę?
Co oprócz pieniędzy z wynagrodzeń gwarantują kontrakty menedżerskie w odróżnieniu od umowy o pracę?
Prezes Kapler zarabiał miesięcznie 35 tysięcy złotych. Dzięki kontraktowi menedżerskiemu płaci więc 19-procentowy podatek, a nie wyższą stawkę przewidzianą dla najlepiej zarabiających. Po to podpisano te kontrakty żeby takie korzyści zagwarantować. Minister Drzewiecki bardzo dobrze o tym wiedział i zrobił to z pełną świadomością.