
Udział Radosława Sikorskiego w powstrzymaniu rozlewu krwi na Ukrainie będzie jednym z najjaśniejszych punktów CV najdłużej urzędującego ministra spraw zagranicznych III RP. Szczególnie jeśli zauważy go Komitet Noblowski. Ale gdzie mógłby awansować 51-letni polityk, kiedy już przestanie pełnić funkcję? Szefostwo NATO? Zaklepane. Rada Europy? Zajęta. ONZ? Ban Ki Moon może nią kierować jeszcze nawet 8 lat.
Doprowadzenie do porozumienia w krytycznym momencie to zaledwie wygranie bitwy. Wojna jeszcze trwa – nadal aż roi się od czynników, które mogą zagrozić wolności Ukrainy. Jednak wygrana w nocy z czwartku na piątek bitwa była kluczowa. Pojawiają się opinię, że Sikorskiemu (i Steinmeierowi) należy się za ten sukces Nagroda Nobla.
Tak jak Aleksander Kwaśniewski niemal 10 lat temu pomógł zapobiec krwawej łaźni na Majdanie, tak teraz, pomógł jej zapobiec Sikorski. I tak jak niektórzy uznawali, że za tamtą operację Kwaśniewskiemu należała się pokojowa nagroda Nobla, tak nie wykluczam, że tegorocznego pokojowego Nobla powinni dostać szefowie dyplomacji Polski i Niemiec. CZYTAJ WIĘCEJ
Pozytywne opinie padają także ze strony publicystów sceptycznych wobec Sikorskiego.
Porozumienie, nawet w być może zbyt minimalistycznym kształcie, odegrało przecież oczywistą rolę w dekompozycji systemu władzy Janukowycza. Było więc ze wszech miar pożyteczne – na ówczesnym etapie spraw. Co nie znaczy, żeby ukraińska opozycja miała teraz obowiązek jego przestrzegania. CZYTAJ WIĘCEJ
Są też głosy sceptyczne. Ale tego chyba można było się spodziewać po politykach Prawa i Sprawiedliwości.
Nobla na razie będzie, jest natomiast Guiness. Do jego księgi wpisane zostanie kijowskie porozumienie, jako najkrócej funkcjonującą umowa, sygnowana autorytetem i powagą Unii Europejskiej. CZYTAJ WIĘCEJ
Sikorski swoje stanowisko piastuje od 2007 roku, najdłużej w historii III RP. Ale pewne jest, że to nie szczyt jego ambicji i możliwości. Jego problem leży w tym, że przez kilka najbliższych lat nie ma szansy na objęcie najważniejszych stanowisk w państwie. Kolejna kadencja dla Bronisława Komorowskiego jest właściwie przesądzona. Minister nie zastąpi Donalda Tuska, jeśli ten zrezygnowałby z premierowania. O tece premiera nie ma tym bardziej co marzyć, jeśli PO przegra wybory.
Dlatego póki jest ku temu okazja, Sikorski będzie chciał wybić się za granicę. Zresztą już raz próbował – w 2009 roku jego nazwisko pojawiło się na liście potencjalnych kandydatów na szefa NATO. Teraz spekulacje odżywają. Jednak zdaniem prof. Romana Kuźniara, doradcy Bronisława Komorowskiego ds. międzynarodowych, Polska nie prowadziła żadnych zabiegów wspierających tę kandydaturę. – Zawsze uważałem, że Radosław Sikorski ma większe szanse na objęcie funkcji w strukturach Unii Europejskiej, a nie NATO – ocenia prof. Kuźniar.
– Kilka lat temu unijne mocarstw zdecydowały o wybraniu na szefową dyplomacji mało wyrazistej Catherine Ashton, ale dzisiaj nastroje w Unii są inne – wyjaśnia. Dzisiaj jednak jest zupełnie inaczej. – Politycy w Europie zauważyli, że pozycja międzynarodowa Unii jest zagrożona, więc są skłonni wybrać na szefa dyplomacji kogoś z temperamentem. Ta zmiana niewątpliwie działa na korzyść ministra Sikorskiego – mówi prof. Kuźniar.
– Jeśli chodzi o promowanie naszej kandydatury na ważne stanowiska w Europie, to trzeba spokojnie i systematycznie nad tym pracować. Trzeba budować poparcie dla naszych kandydatur w kraju i zagranicą. Ale jedna rada dla polskich polityków i polskich mediów: trzeba to robić z wdziękiem – zastrzega Aleksander Kwaśniewski.
Sam Kwaśniewski niedługo po wyprowadzce z Pałacu Prezydenckiego był typowany na sekretarza generalnego ONZ. Nie został nim między innymi ze względu na sprzeciw Rosji. Taka sama przeszkoda czekałaby na Sikorskiego, gdybyśmy chcieli wysłać go do Nowego Jorku.
Stanowiska, do których przymierzany jest Tusk to dla Sikorskiego zbyt wysokie progi. Ostatnim szefem KE, który nie był wcześniej premierem był Jacques Deloros w 1985 r. – Nie sądzę, by to było szefostwo Komisji Europejskiej czy Rady Europejskiej, więc najbardziej prawdopodobne wydaje się zastąpienie Catherine Ashton – wyjaśnia nasz rozmówca.
– Aby walka o fotel sekretarza generalnego ONZ przyniosła skutek musi być spełnione wiele czynników. Wtedy zabrakło jednego lub kilku, teraz takiej groźby nie ma. To nie znaczy, że posada dla ministra Sikorskiego jest pewna – zastrzega.


