
Historia Anety Zatwarnickiej, trenerki karate, która w przeciągu kilku tygodni straciła dolne kończyny, później dłonie, a w konsekwencji swoje dawne życie, poruszyła media. Jej historię opowiedziały między innymi Wiadomości TVP, Fakt.pl, czy Sport.pl. Również czytelnicy nie są obojętni wobec nieszczęścia Anety i oferują pomoc. W jej imieniu i własnym - dziękujemy!
REKLAMA
Tragiczna historia Anety Zatwarnickiej ujrzała światło dzienne dzięki czytelniczce naTemat - Ewie. Była poruszona tym, że 37-letnią dziewczynę trenująca od 20 lat karate, spotkał taki los. Przypomnijmy, że Aneta jeszcze w grudniu ubiegłego roku czuła się dobrze i nic nie wskazywało na to, że już niedługo stoczy najcięższą walkę w swoim życiu.
2 stycznia w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Lekarze stwierdzili sepsę i dawali jej kilka dni życia. Przez dwa miesiące skutecznego podtrzymywania Anety przy życiu okazało się, że trenerka ma toczeń wielonarządowy. Amputowano jej kończyny dolne, a dwa dni później dłonie. Martwica objęła także część twarzy. Tę tragiczną historię opisaliśmy w naTemat w środę wieczorem.
Czytaj także: Instruktorka karate Aneta Zatwarnicka źle się poczuła, a kilka dni później amputowano jej nogi i dłonie
Jeszcze tego samego dnia, Anna Lewandowska, mistrzyni świata w karate napisała na Facebooku:
W czwartek historię Anety opisały kolejne media. Portal internetowy Fakt.pl zamieścił link do profilu na Facebooku zachęcającego do pomocy Anecie oraz numerem konta, na które zbierane są pieniądze na protezy i rehabilitację.
W popularnym serwisie sport.pl ukazał się artykuł: Najważniejsza w życiu walka Anety Zatwarnickiej. Również serwis Gazetalubuska.pl opublikował tekst, w którym wypowiada się mama Anety. – Nawet nie wiem, kiedy minęły te dwa miesiące – mówi Halina Zatwarnicka.
Nie potrafię ułożyć tego w daty, to dla mnie dwa miesiące łez i niemocy. Córce dawali jeden procent szans. Przez kilka tygodni lekarz ręce rozkładał. Wszyscy spodziewaliśmy się najgorszego. A ona przeżyła.
Wobec tragedii Anety nie były obojętne także portale: Zielonogórski Portal Sportowy, czy ofeminin.pl, który wyjaśnił, na czym polega choroba trenerki karate.
Największy zasięg medialny miał jednak materiał, który ukazał się w czwartkowym głównym wydaniu Wiadomości w Telewizji Polskiej. Można go obejrzeć również na tej stronie internetowej.
W imieniu naTemat.pl oraz Anety Zatwarnickiej, która czeka na naszą pomoc dziękujemy. Można jej udzielić wpłacając pieniądze na to konto:
Przekaż Anecie swój 1 % podatku !!!! KRS 0000318521, cel szczegółowy:
POMÓŻMY ANECIE.
POMÓŻMY ANECIE.
Konto na rzecz pomocy Anety jest już aktywne. Każda złotówka jest potrzebna!
KRS: Subkonto Anety: 03114018500000209664001037 Stowarzyszenie Warto jest pomagać, ul. Bema 7/6 65-035 Zielona Góra
KRS: Subkonto Anety: 03114018500000209664001037 Stowarzyszenie Warto jest pomagać, ul. Bema 7/6 65-035 Zielona Góra
KIEDYŚ TO ONA ZARAŻAŁA OPTYMIZMEM, POMÓŻMY JEJ, BY PONOWNIE UŚMIECH ZAGOŚCIŁ NA JEJ TWARZY!

