Z akt prowadzonego w Mediolanie przez prokurator Ildę Boccassini śledztwa wyłania się nowa twarz włoskiej mafii. Takiej, która rzadziej strzela, za to dużo handluje. I pierze. Nowy premier Matteo Renzi zamierza się z tą kryminalną gospodarką rozprawić.
"Szef jest jak Banca Italia" - miał powiedzieć, według przytaczanych przez włoski dziennik "La Repubblica", podsłuchanych przez prokuraturę słów, jeden z członków klanu. Z tego, że mafia we Włoszech rośnie w siłę, w dużej mierze dzięki kryzysowi ekonomicznemu, zdają sobie we Włoszech sprawę wszyscy - od premiera Matteo Renzi i autora "Gomorry" Roberto Saviano, po zwykłych przedsiębiorców, którzy - często nie mając wyjścia - angażują się we współpracę z mafią. Obracając ogromnymi sumami, mafiosi są poważnym graczem we włoskiej gospodarce. I, zdaniem Saviano, który kilka dni temu na łamach "La Repubblica" opublikował list otwarty do nowego premiera Matteo Renzi, właśnie na tym polu ich działalności powinny skupiać się działania zwalczające mafię.
Bogata mafia z 10 proc. PKB
"Osobiście wolałbym, żeby w swoim przemówieniu Matteo Renzi więcej czasu poświęcił nie ogólnemu tematowi zwalczania mafii, ale kapitałowi, jakim mafia dysponuje, tym potężnym przepływom pieniędzy, które do dziś wciąż są najważniejszą włoską gospodarką" - pisze Saviano.
Pisarz, który od chwili opublikowania głośnej "Gomorry" żyje w ukryciu, w towarzystwie kilku ochroniarzy, dodaje także, że ma nadzieję, iż pieniądze, którymi dysponują mafiosi, nie będą "jednym z wielu tematów", ale "tematem najważniejszym". Podobnie jak fakt, że 170 mld euro fakturowanych każdego roku przez organizacje kryminalne to "prawdziwy skarb, który musimy im odebrać". Guardia di Finanza szacuje, że ów "skarb" przekracza 10 proc. Pil, czyli produktu krajowego brutto.
Pisarz uważa, że właśnie teraz jest najlepszy czas na to, zmienić sposób walki z mafią, która przenika każdą sferę życia. "Komisje badające mafię i prokuratura są i działają. Brakuje nowej inicjatywy. Liberalnej rewolucji"- pisze w emocjonalnym apelu do premiera.
Saviano nie szczędzi też gorzkich słów pod adresem włoskich banków, które uważa za część mafijnego łańcucha. Być może rozwiązaniem we Włoszech, które mają najdłuższą tradycję walki z mafią - co Saviano podkreśla - byłoby to, co zrobiono w Stanach Zjednoczonych."Ta sama metoda, zastosowana przez senatora Carla Levina w USA, powinna natychmiast zostać zastosowana przez nasz rząd. Trzeba zacząć polityczne dochodzenia, które pokażą kanały uchylania się od płacenia podatków i prania pieniędzy, które pokażą współpracę włoskich banków. To właśnie te sprawy stoją za śmiercią niewinnych ludzi, która zdarza się codzienne".
"Trzeba działać natychmiast. Od razu. Jest już bardzo późno".
Nowy premier Matteo Renzi natychmiast zareagował na słowa Saviano. "Drogi Roberto, wiem, że ty i inni oczekujecie, że walka z mafią stanie się priorytetem tego rządu i instytucji państwowych. Ja się tego podejmuję"- pisze Renzi."To, co musimy wziąć na celownik, to mafia SpA, obecna w każdym sektorze gospodarczym kraju, na Południu tak samo jak na Północy, ta kryminalna ekonomia która dotyka wielu przedsiębiorstw".
Słowa premiera znajdują potwierdzenie w raportach Direzione Nazionale Antimafia. Paradoksem jest, że włoski kodeks kryminalny nie przewiduje kary za pranie brudnych pieniędzy. To dlatego akcja rządu wymierzona w mafijne aktywa może być dla mafii szczególnie dotkliwa." Z tego punktu widzenia to najszybsza, najbardziej efektywna sprawiedliwość, jeden z instrumentów, którymi dysponujemy jako Państwo, by wyjść z sytuacji ekonomicznej, w której się znajdujemy".
Kryzys korzystny dla mafii
To, że mafia korzysta na kryzysie ekonomicznym, to logiczna konsekwencja jej sposobu działania. Podsekretarz Marco Minniti, zajmujący się służbami specjalnymi, tłumaczy to w ten sposób:"Kiedy jest wielki międzynarodowy kryzys ekonomiczny, mafie rosną w siłę, ponieważ mają wielkie ilości gotówki z nielegalnych operacji. Nie przypadkiem nasza uwaga koncentruje się na przestępstwach finansowych i praniu pieniędzy. W tym momencie ważne jest, żeby pranie pieniędzy było karane jako przestępstwo".
O tym, że podjęcie konkretnych kroków, wymierzonych w finanse mafii, przekonany jest Roberto Saviano, premier Matteo Renzi oraz śledczy i prokuratorzy prowadzący śledztwo w Mediolanie. Takie działanie ma ograniczyć ekspansję choćby kalabryjskiej 'ndranghety, której dobrze zorganizowane klany zdołały stworzyć system nielegalnej bankowości, która umiejętnie "przesuwała" pieniądze, często zabrane przedsiębiorcom.
Dochodzenie w Mediolanie to kolejny rozdział opowiadający o apetycie mafii z Południa na bogatą Północ. W działanie mafii w Mediolanie zamieszani są miejscowi przedsiębiorcy. W sumie aresztowano 40 osób - zarówno z klanów, jak i biznesmenów.
Jak podkreśla Idla Boccassini, prokurator znana między innymi z dochodzeń, które prowadziła przeciwko byłemu premierowi Silvio Berlusconiemu, "niepokojące jest to, że kolejny raz znaleźliśmy ludzi, którzy, zastraszeni przez mafię, nie chcieli złożyć doniesienia".