Którym sławnym żółwiem jesteś? Którym amerykańskim prezydentem? Ilu Justinów Bieberów byłbyś w stanie pokonać w bójce? Wbrew pozorom takie internetowe testy, będące źródłem rozrywki i sposobem na nudę, mogą być także źródłem wiedzy o sobie i narzędziem w rozwoju osobowości.
Buzzfeed.com, testy.nf.pl czy enneagram.pl to tylko niektóre ze stron internetowych, na których można znaleźć testy osobowości. Ich wykonanie zajmuje zwykle ok. 10 minut, i choć część z nich bazuje na pozornie infantylnych pytaniach typu "Którym prezydentem USA jesteś?", także one mogą być źródłem wiedzy o nas samych.
Kto robi testy?
Z testów osobowości korzystają też psychologowie, prowadzący szkolenia oraz firmy zajmujące się rekrutacją pracowników. Dyskusyjne jest, czy są rzeczywiście miarodajne. W przeprowadzonym w 2009 roku badaniu "Postrzeganie metod rekrutacyjnych przez kandydatów" aż 40 proc. osób powiedziało, że "testy łatwo jest oszukać", zaś 26 proc. nie potrafiło ocenić ich trafności. Z kolei prof. David M. Boje z uniwersytetu w Nowym Meksyku uważa, że nawet w przypadku tak poważnych testów, jak MBTI, które uchodzą za trafnie opisujące cechy osoby poddającej się badaniu nie są miarodajne, bo aż 75 proc. osób, które się im poddaje, przy drugim podejściu uzyskuje zupełnie inne wyniki.
Przy takich danych trudno poważnie traktować setki testów, które są dostępne w internecie, choć psycholog Izabela Wojciechowska uważa, że mogą one być okazją do przyjrzenia się sobie. – Mam wrażenie, że ludzie są coraz bardziej zainteresowani takimi rzeczami. Testy wszelkiego rodzaju, czy to psychozabawy, czy poważniejsze testy stosowane na szkoleniach, cieszą się dużą popularnością, o czym świadczy choćby bijąca rekordy wejść strona buzzfeed.com. Jesteśmy takimi zwierzętami, które lubią słuchać o sobie. Te testy traktujemy jak horoskop w codziennej gazecie – wybieramy z nich to, co nam pasuje do wyobrażenia, jakie mamy o sobie, resztę puszczając w niepamięć – mówi psycholog.
Uważa także, że takie pozornie banalne testy, zrobienie których zajmuje zaledwie kilka minut, mogą być źródłem wiedzy o sobie i elementem osobistego rozwoju, przy czym ich niepodważalną zaletą jest to, że można je robić w zaciszu własnego domu czy biura. – To jest niezobowiązujące i bezpieczne. Dowiadujemy się czegoś o sobie bez konieczności uczestniczenia w terapii. To też sposób przyglądania się sobie, nauki, refleksji – mówi.
Test testowi nierówny
Psycholog uważa także, że mimo iż zamieszczane na takich stronach, jak buzzfeed.com, testy są o wiele mniej miarodajne niż te ze stron choćby Instytutu Gallupa, to nie ma powodu ich lekceważyć. – Testy typu "Jakim samochodem jesteś?", czy "którą postacią z ulubionego serialu" są projekcyjne, co oznacza, że osoba, które się im poddaje, projektuje własne cechy, bo bezpieczniej jest lokować je w kimś innym, choćby bohaterze filmu, serialu czy książki – mówi Wojciechowska.
Testy mają też inne działanie – mogą poprawiać nastrój w tym sensie, że bezpieczniej czujemy się opisani i wrzuceni do konkretnej szufladki. Choć nie wszyscy. – Są osoby, które testów nie znoszą, uważając je za stratę czasu. Sądzą, że wymykają się wszelkim psychologicznym prawidłowościom, bo lubią czuć się wyjątkowi – mówi psycholog.
Dotyczy to zarówno poważnych testów badających i opisujących typ osobowości, jak i zabawnych, szybkich testów w internecie. – Takie testy można traktować jak sposób na nudę, zabicie czasu, ale faktem jest, że często są wykorzystywane w procesach rekrutacyjnych czy e-learningu – mówi psycholog. – Psychozabawy mogą pokazywać różne tendencje, świadczą o skłonnościach - takie przyglądanie się sobie, diagnozowanie siebie jest cenne – dodaje.
Na koniec – testy, którym warto zrobić. Jedne dla rozrywki, inne – żeby się czegoś o sobie dowiedzieć: