
Z wyborów na wybory rośnie liczba nieważnych głosów – głosujący zaznaczają więcej niż jedno nazwisko lub zostawiają kartę do głosowania nietkniętą długopisem. Aby zlikwidować tę fikcję powraca postulat dodania jeszcze jednego okienka – „żaden z powyższych”. Za takim rozwiązaniem opowiedziały się trzy czwarte respondentów w badaniu przeprowadzonym na zlecenie „Newsweeka”.
REKLAMA
Aż 680 tys. nieważnych głosów oddano w ostatnich wyborach parlamentarnych. To niemal dwukrotnie więcej niż cztery lata wcześniej, w 2007 roku. Dlatego nie należy się dziwić, że aż 74 proc. badanych chce dodatkowego okienka na liście do głosowania – „żaden z powyższych”. Dzięki temu mogliby spełnić obywatelską powinność i zagłosować, jednocześnie wyrażając swoje niezadowolenie z poczynań polityków.
W przeprowadzonym na zlecenie „Newsweeka” badaniu pracowni Estymator zaledwie 22 proc. respondentów nie widzi potrzeby modyfikowania kształtu kart do głosowania. Jak zauważa w rozmowie z „Newsweekiem” prof. Wawrzyniec Konarski z UJ, wyniki pierwszego głosowania z taką możliwością byłyby dla polityków bolesnym znakiem ostrzegawczym.
Na jednym z seminariów w Fundacji Batorego zaproponowano, by głosy oddane na „żaden z powyższych” wpływały na wysokość dotacji dla partii politycznych. W zależności od liczby takich zaznaczeń partie musiałyby rezygnować z części dotacji budżetowych, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze trafiałyby do think tanków. Ale to pieśń przyszłości, co zauważa nawet Rafał Szymczak z Obywatelskiego Forum Legislacji, który zaproponował ten system.
Źródło: "Newsweek Polska"
