Krym od wielu dni jest okupowany przez siły rosyjskie, a władze tego regionu nie kryją, że chcą przyłączyć go do Rosji. Z tego względu prezydent Bronisław Komorowski podkreślił, że Polska absolutnie nie uzna „faktów dokonanych”, nie uzna oderwania Krymu od Ukrainy, dodając, że takie stanowisko zajmują prawie wszystkie państwa świata zachodniego. – Rosja musi się zastanowić, czy jest skłonna zaryzykować okres daleko idącej izolacji – powiedział Komorowski.
– My nie mam tych lęków, ale mieliśmy. Przecież w latach 80. ciągle się zastanawialiśmy: Wejdą? Czy nie wejdą? Przyjadą z tak zwaną "bratnią pomocą" i zniszczą nasz świat? – mówił prezydent, zauważając, że w toczącej się obecnie wojnie nerwów o Ukrainę nie należy się spodziewać żadnego szybkiego rozstrzygnięcia. Według niego państwa sąsiadujące z Rosją powinny w zaistniałej sytuacji stanowczo deklarować sprzeciw wobec pogwałcania prawa międzynarodowego.
Zdaniem Komorowskiego Polska jest obecnie stosunkowo bezpieczna dzięki członkostwu w NATO i Unii Europejskiej, choć konflikt dotyczący Ukrainy pokazuje, że powinna zachować czujność i stale modernizować swoją armię. Prezydent zauważył jednocześnie, że tak wysokiego stopnia bezpieczeństwa Polska nie posiadała w ciągu ostatnich 300 lat