Zamknięcie Kinomaniaka w styczniu 2014 roku odbiło się gigantycznym echem wśród internetowej społeczności. Odbije się także właścicielom serwisu. Jednak nie echem, a czkawką. Policja prowadzi w tej sprawie szeroko zakrojone śledztwo. Czterem osobom grozi do 8 lat więzienia za nielegalne rozpowszechnianie filmów w internecie i pranie brudnych pieniędzy.
Kinomaniak.tv był najpopularniejszym serwisem z nielegalnymi filmami i serialami w polskim internecie. Był, bo nagle – ku zaskoczeniu internautów – zamknięto go w styczniu tego roku. Samo zamknięcie strony nie kończy jednak całej sprawy. Ba – to dopiero jej początek, z którego nie powinni być zadowoleni właściciele serwisu.
Zamknięcie jest efektem działań policji, która na wniosek dystrybutorów filmowych prowadzi w tej sprawie śledztwo. Ci w związku z działalnością Kinomaniaka, który oferował oglądanie i pobieranie filmów chronionych prawem autorskim, wycenili swoje straty na 26 mln złotych – donosi Gazeta.pl.
Sprawą zajmuje się warmińsko-mazurska policja, która ustaliła, że właściciele serwisu zarejestrowali swoją działalność na Karaibach, Seszelach i w Hongkongu. W równie egzotycznych krajach zakładano rachunki bankowe. Śledczy szacują, że zyski z działalności Kinomaniaka (reklamy i abonament użytkowników) mogły wynosić miesięcznie nawet 300 tys. złotych. „Brudne pieniądze” miały być potem przez pośredników transferowane do Polski i wprowadzane do obrotu.
Prokuratura wszczęła już w tej sprawie śledztwo oraz dokonała przeszukań w Olsztynie. Zabezpieczono gotówkę, dziesiątki komputerów, telefonów i kart płatniczych. Czterem osobom grozi nawet do 8 lat więzienia.
Kinomaniak.tv został nieoczekiwanie zamknięty wieczorem 10 stycznia. Po wejściu na stronę wyświetlał się jedynie komunikat "THE END". W zeszłym roku serwis miał już podobne problemy.
Wtedy także został zamknięty w nie do końca oczywistych okolicznościach. Potem okazało się, że powodem była decyzja polskiego sądu, który nakazał zamknięcie witryny ze względu na udostępnianie filmów i seriali bez zgody producentów.