Króliczek, obok jajka, jest jednym z najbardziej charakterystycznych wielkanocnych symboli. Jego sławę przebijają tylko królik Bugs, czy przyjaciel Kubusia Puchatka. Są jednak króliczki, które z tymi żywymi, czy pojawiającymi się na ekranach telewizorów łączą jedynie sterczące uszy i puszyste ogonki. Chodzi o te utalentowane, gorące i przeważnie skąpo odziane. Króliczki „Playboya” zdominowały nie tylko wyobraźnię mężczyzn, ale zatrzęsły całym światem show-biznesu.
Króliczek jest niekwestionowanym symbolem magazynu "Playboy". Ale nie takie było pierwsze założenie szefa czasopisma Hugha Hefnera. Początkowo magazyn miał się nazywać „Stag-party” – "Wieczór kawalerski". Samo słowo „stag” oznacza jednak samca jelenia i chciano do tego nawiązać. W końcu Hefner przemyślał sprawę. "Trudno sobie wyobrazić, że kluby dla panów pełne dziewcząt z rogami na głowach zrobiłyby furorę." - powiedział. Padło więc na króliczka. Kostium zaproponował jeden z dyrektorów, a matka jego ówczesnej dziewczyny uszyła prototyp. Był to po prostu satynowy gorset wzorowanym na tych, które nosiły pin-up girls w latach pięćdziesiątych. Już po pierwszym roku przeszedł lifting i odsłaniał jeszcze więcej. Hugh Hefner dodał jeszcze kołnierzyk z muszką i mankiety ze spinkami, aby całość wyglądała bardziej elegancko, oraz nieodłączne atrybuty króliczka - satynowe uszy i bawełniany ogonek. Strój był gotowy. Teraz trzeba było kogoś w niego ubrać.
Króliczkami "Playboya" były jednak nie tylko panie pracujące w klubie. W końcu magazyn słynie z okładkowych nagości, które często stawały się początkiem kariery wielu kobiet. Najseksowniejsze króliczki, które oprócz ciała, miały do zaprezentowania coś więcej, najczęściej z okładek trafiały wprost na srebrny ekran. Kto był wśród nich?
Została odkryta przez fotografa prasowego w połowie lat 40-tych. Pracowała wówczas w jednej w fabryk w Burbank. Była niezwykle fotogeniczna i szybko stała się wziętą fotomodelką, a jej twarz zdobiła kolejne okładki znanych magazynów. Później zaczęła uczęszczać na lekcje aktorstwa. Uczyły ją takie znakomitości, jak Jean Harlow i Lana Turner. W 1946 roku podpisała kontrakt z 20th Century Fox, ufarbowała włosy platynowy blond i przyjęła przydomek Marilyn Monroe. Dziewczyną miesiąca "Playboya" została w grudniu 1953 i przez całą swoją karierę nie mogła uwolnić się od opinii, że jest największym symbolem seksu w historii. Jej wizerunek od początku sprowadzany był do fizyczności, choć ona miała do zaoferowania o wiele więcej. Nie mogła sobie z tym poradzić i to prawdopodobnie było powodem jej śmierci. 5 sierpnia 1962 roku znaleziono nagie ciało aktorki w jej domu w Kalifornii. Zmarła na skutek przedawkowania środków nasennych.
Jayne Mansfield
Przywódczyni w stadzie króliczków Playboya. Podobno pod koniec lat 50. była na tyle sławna, że zagrażała nawet Marylin Monroe. Obie panie stale porównywano. Bo Jayne oprócz modelingu, chciała także spróbować aktorstwa. Ale króliczek z 1963 roku nie miał tyle szczęścia, co ten, który wystąpił na okładce magazynu 10 lat wcześniej. Co prawda zagrała w kilkudziesięciu filmach, ale były to bardzo słabe produkcje. Mimo prób, nie udało jej się zerwać z wizerunkiem mało bystrej blondynki. Tym bardziej, że miała jeszcze mniej czasu niż Marylin. Amerykanka zginęła w wypadku samochodowym w wieku 34 lat.
Dorothy Stratten
Stratten także nie miała wiele czasu na rozwój swojej kariery. Dlatego jej dorobek nie jest zbyt imponujący. Tak naprawdę poszczycić mogła się jedynie tym, że kilkukrotnie pozowała do "Playboya", na okładce którego debiutowała w sierpniu 1979 roku. Rok po ukazaniu się magazynu z jej pierwszą sesją, 20-latka została zastrzelona przez swojego męża Paula Snidera, który odkrył jej romans z reżyserem Peterem Bogdanovichem. Snider najpierw ją związał i wykorzystał seksualnie, a potem strzelił prosto w twarz. Sam chwilę później popełnił samobójstwo.
Pamela Anderson
Latem 1989 roku Pamela Anderson wybrała się ze znajomymi na mecz futbolowy. Tam ściągnęła na siebie uwagę kamerzysty filmującego kibiców. W pewnym momencie pojawiła się na telebimie w promocyjnej koszulce piwa firmy Labatt. Tłum na stadionie oszalał, a niedługo po zdarzeniu Pamela Anderson podpisała kontrakt reklamowy z firmą. Kolejne propozycje posypały się lawinowo. W październiku 1989 roku po raz pierwszy pojawiła się na okładce "Playboya". W lutym 1990 roku została dziewczyną miesiąca magazynu. Największą popularność przyniosła jej rola Casey w telewizyjnym serialu "Słoneczny patrol". Specjalnie do roli ratowniczki Pamela powiększyła sobie biust.
Anna Nicole Smith
Jej kariera rozpoczęła się, kiedy w maju 1992 roku pojawiła się w "Playboyu". Później dostawała propozycje występów w reklamach, a w 1994 roku zagrała w komediach "Hudsucker Proxy" oraz "Naga broń 33 i 1/3". W tym samym czasie poślubiła 89-letniego potentata naftowego J. Howarda Marshalla II. Gdy w sierpniu 1995 roku mężczyzna zmarł na atak serca, Smith rozpoczęła walkę o niespełna półmiliardowy spadek. Procesy pochłonęły cały jej majątek i modelka musiała ogłosić bankructwo. Od tej pory nie mogła poradzić sobie z problemami. Zmarła w 2007 roku na Florydzie z powodu przedawkowania leków.
Carmen Electra
Carmen Electra często pozuje do rozbieranych sesji i jest jedną z najbardziej znanych kobiet, które wybiły się dzięki magazynowi dla panów. Wcześniej dla panów... tańczyła. W klubie nocnym zauważył ją "łowca talentów" i zaprosił na przesłuchanie do samego Prince’a, który tworzył wspierający go na koncertach dziewczęcy skład wokalno-taneczny. Ostatecznie nie została przyjęta, jednak kilka lat później osiągnęła zamierzony cel. Stała się sławna dzięki zmysłowej sesji dla „Playboya” oraz występom telewizyjnym, przede wszystkim jako Lani McKensie w „Słonecznym patrolu”.
Króliczki "Playboya" nie były więc perwersyjne, ale raczej słodkie jak lukrowe symbole Świąt Wielkanocnych. Bo jak mówił sam założyciel magazynu Hugh Hefner: "Odbierając kobiecie jej uwodzicielski wdzięk, odczłowiecza się ją". Losy wielu króliczków "Playboya" zaprzeczają jednak mitologicznym wierzeniom, że te puchate stworzenia są symbolem szczęścia i triumfu życia nad śmiercią.