Nie mogło się obyć bez machania szabelką podczas I Pielgrzymki Młodzieży Narodowej na Jasną Górę. Narodowcy szumnie zapowiedzieli, że ich celem jest „odzyskanie” Polski, zdobycie Europy i wzmocnienie Kościoła.
Około tysiąca narodowców pojawiło się na pielgrzymce na Jasnej Górze. Młodzież, która uważa siebie za patriotyczną pojawiła się z flagami Polski, a także proporcami ze Szczerbcem, który jest jednym z ich symboli. Oprócz tego, ubrani na ciemno narodowcy nosili na rękach opaski, które mówiły o tym, kto należy do jakiego ruchu – czerwone nosili „Wszechpolacy”, brunatne „ONRowcy” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Oczywiście nie obyło się bez imperialistycznych zapędów. Mówiono, że trzeba "odzyskać" Polskę, zdobyć Europę i wzmocnić Kościół. Do tego bydgoski duchowny ks. prałat Roman Kneblewski podczas kazania przypominał o wielkości Polski. Zaczął zagrzewać narodowców do dumy narodowej, do wynoszenia się ponad wyżyny. Pytał się rzekomo w imieniu Matki Boskiej Częstochowskiej, czy pielgrzymi są gotowi wznieść się wysoko ponad prywatę. Przekonywał, że narodowcy muszą być bardziej ambitni.
Natomiast przywódcy Ruchu Narodowego podkręcili atmosferę. Artur Zawisza (choć zastrzegł, że sytuacja jest inna) cytując Jana Lechonia powiedział: „Jeszcze zagra, zagra hejnał na Mariackiej wieży. Będą słyszeć Lwów i Wilno krok naszych żołnierzy”. Czy to sugestia, że pragnie odzyskania tych terenów?
Natomiast były prezes Młodzieży Wszechpolskiej i działacz Ruchu Narodowego Robert Winnicki ogłosił drogę do zwycięstwa swojego ugrupowania. – Zwyciężymy, bo oni są bezideowi, rozlaźli, nijacy, genderowi, a my jesteśmy zdecydowani, twardzi, zorganizowani i idziemy do boju – powiedział do uczestników Winnicki.