
Już niemal tradycją się stało, że piłkarze Realu po porażce z Barceloną narzekają na sędziego. Dlatego niekoniecznie dziwią słowa Cristiano Ronaldo pod adresem arbitra Alberto Undiano Mallenco po tym, jak jego zespół przegrał z „Dumą Katalonii” 3:4. Zwłaszcza, kiedy sędzia wyrzucił z boiska gracza Realu i przyznał Barcelonie dwa rzuty karne.
REKLAMA
– Sędzia popełnił mnóstwo błędów. Musimy mieć arbitra, który sędziowałby na poziomie na którym gra się ten mecz. On był bardzo blady i stremowany. Nie próbuję szukać usprawiedliwienia, ale był bardzo słaby – powiedział zdobywca Złotej Piłki Fifa Cristiano Ronaldo. Następnie portugalski as Realu Madryt zasugerował, że wynik był wynikiem spisku. Ronaldo twierdzi, że są ludzie, którzy nie chcą, by Barcelona odpadła z walki o tytuł.
W podobnym tonie wypowiedział się kolega lidera Realu Sergio Ramos, który został w tym spotkaniu ukarany czerwoną kartką. Zdaniem reprezentanta Hiszpanii niektórym osobom w lidze zależy na tym, by rozgrywki były do końca wyrównane. Z tego powodu według piłkarza pozwolono Barcelonie odrobić stratę czterech punktów do Realu. Gdyby "Królewscy" wygrali, to Barca nie miałaby żadnych szans na tytuł. Z tego powodu Ramos uważa, że Mallenco do końca sezonu nie powinien sędziować meczów Realu.
„Wyczyny” sędziego w Gran Derbi to nie jedyna wpadka arbitra w minionym weekendzie. Przypominamy, że w sobotnich derbach Londynu Chelsea z Arsenalem (6:0) sędzia Andre Mariner wyrzucił z boiska niewłaściwego zawodnika. Mimo że Alex Oxlade-Chamberlain zagrał ręką w polu karnym, arbiter pokazał czerwoną kartkę Kieranowi Gibbsowi. Choć winny przyznał się do przewinienia, to sędzia pozostał niewzruszony. Gibbs w wyniku słabego poziomu sędziowania musiał opuścić boisko.
Czytaj także:
źródło: "Daily Mail"
