Staram się być na bieżąco z innowacyjnymi rozwiązaniami w architekturze. O czymś takim jednak słyszałam tylko w futurystycznych filmach. Budynek, który sam rośnie, a jego budulcem jest dwutlenek węgla? Czyli inaczej, dom powstający z zanieczyszczeń? Do niedawna możliwe tylko w science fiction.
Ten projekt wygrał trzecią nagrodę w tegorocznym konkurscie magazynu eVolvo, eVolvo Skyscraper. Jest to jedynie konkurs koncepcyjny, a więc budynek nie zostanie zrealizowany. Z tego co twierdzą pomysłodawcy, jest to jednak możliwe.
Propagate Skyscraper to koncepcja oparta na istniejących badaniach dotyczących przechwytywania gazów dwutlenku węgla poprzez żywice o właściwościach przyciągających cząsteczki węgla. Odpowiednio nasycone mogą zostać przekształcone w stały, samo rozmnażający się materiał budowlany.
Budynki tego typu miałyby osadzać się na rusztowaniu, które pomaga zapoczątkować proces. Rzeczywisty model i wzrost struktury byłby określony przez czynniki środowiskowe jak wiatr, pogoda i nasycenie powietrza dwutlenkiem węgla.
Koncepcją powinny zainteresować się przede wszystkim elektrownie węglowe, oraz miasta, których jakość powietrza jest niska ze względu na bliskość fabryk, elektrowni i wzmożony ruch samochodowy. Tego typu budynki, rozmieszczone w strategicznych miejscach mogłyby nie tylko same się budować.
W ich wnętrzach warto byłoby posadzić rośliny, które dodatkowo wspomogą proces i z dwutlenku węgla będą produkować tlen. Być może dałoby się nawet stworzyć z tego pionową farmę?