W połowie kwietnia minie rok od przeprowadzenia przez braci Dżochara i Tamerlana Carnajewów zamachu bombowego w Bostonie. Stacja NBC News dowiedziała się, że amerykańskie i rosyjskie służby interesowały się Tamerlanem już kilka lat wcześniej. Rosjanie ostrzegali przed nim nawet FBI i CIA, ale Amerykanie, zapisując nazwisko Tamerlana na liście potencjalnie niebezpiecznych osób, popełnili błąd, zamiast „Tsarnaev” napisali „Tsarnayev”. Dlatego Tamerlana nikt nie niepokoił na lotnisku, gdy wracał do Stanów Zjednoczonych ze szkolenia w Dagestanie.
Pierwsze ostrzeżenie rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa przesłała FBI w marcu 2011 roku. Wówczas islamska rodzina Carnajewów mieszkała w stanie Massachusetts. Rosjanie twierdzili, że Tamerlan Carnajew jest powiązany z muzułmańskimi radykałami i może być niebezpieczny. W związku z otrzymaniem powiadomienia FBI otworzyło w tym samym miesiącu postępowanie sprawdzające, które prowadziło we współpracy z władzami stanowymi.
Agent FBI przesłuchał nawet Tamerlana, a jego nazwisko trafiło na listę TECS. Stosowany na granicach Stanów Zjednoczonych system bezpieczeństwa podnosi automatycznie alarm, gdy wymieniona na liście osoba wyjeżdża lub wjeżdża na teren państwa.
Postępowanie FBI zamknięto w czerwcu 2011 roku, stwierdzając, że nie wykryto powiązań Tamerlana z organizacjami terrorystycznymi. Trzy miesiące później FSB ponowiła swoje ostrzeżenie, ale tym razem skierowała je do CIA. CIA poinformowała o nocie FSB inne amerykańskie instytucje, a nazwisko Tamerlana trafiło do bazy danych TIDE (Terrorist Identities Datamart Environmen) oraz, po raz drugi, na listę TECS.
Tym razem dopisano, że Tamerlan powinien zostać tymczasowo zatrzymany przy każdej próbie wyjazdu lub wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Właśnie wtedy popełniono błąd przy zapisywaniu nazwiska późniejszego zamachowca.
W styczniu 2012 roku Tamerlan przybył na nowojorskie lotnisko JFK, by odlecieć stamtąd do Moskwy. System bezpieczeństwa podniósł alarm, ale Tamerlan nie został przesłuchany ani dokładnie zrewidowany, ponieważ tego samego dnia z lotniska JFK korzystało ponad 100 innych osób, których nazwiska wpisano na „czarną listę”, a Tamerlan nie był traktowany jako „pozycja priorytetowa”.
Z Moskwy Tamerlan poleciał do Dagestanu, gdzie przebywał przez sześc miesięcy, przechodząc tam „dżihadzkie szkolenie”. Do Stanów Zjednoczonych wrócił 17 lipca 2012 roku, ale tym razem alarm w ogóle nie został podniesiony. Wpisy umieszczone na liście TECS są bowiem ważne przez rok. W lipcu 2012 roku pierwszy wpis dotyczący Tamerlana, zawierający poprawnie zapisane nazwisko, był już nieaktualny. Ważny był tylko wpis drugi, ale on zawierał błąd, przez który system bezpieczeństwa nie uznał wracającego z Rosji mężczyzny za osobę niebezpieczną.
Stacja NBC News przedstawiła powyższe informacje, przytaczając treść mającego się niebawem ukazać raportu Kongresu. Tamerlan Carnajew zginął podczas policyjnej obławy 19 kwietnia 2013 roku. Jego brat stanął natomiast przed sądem. Prokuratura chce, by sąd skazał go na karę śmierci.