Jeziora Plitvickie to jeden z najpiękniejszych cudów świata. Zarówno na żywo, jak i na zdjęciach wygląda wręcz nierealistycznie. Turkusowa woda, wapienne skały i liczne wodospady tworzą scenerię jak z filmu o raju odnalezionym. Nie przesadzam ani troszkę. W przezroczystej wodzie pływa mnóstwo, chyba całkiem szczęśliwych ryb. Widoki, dosłownie z każdego zakątka są po prostu zaczarowane.
Tras zwiedzania jest kilka, od dość krótkich do takich zajmujących cały dzień. Są dobrze oznaczone i można wybrać taką, która akurat nam pasuje. Wszystkich jezior jest w sumie 16 i należą one do raczej niewielkich. Na terenie parku znajdują się 92 wodospady, z czego tylko jeden jest tak naprawdę spektakularnie duży. Woda, która z niego wypływa jest tak czysta, że nadaje się do picia.
W parku pachnie sosnami i mokrymi kamieniami. Wszechobecny jest hałas wody spływającej z wodospadów. Trudno jest oprzeć się chęci wskoczenia do niej. Poza wyznaczonymi do tego miejscami kąpiel jest jednak zabroniona.
Piękne turkusowe jeziora zajmują tylko niewielki procent powierzchni parku. Reszta to porośnięte lasem wąwozy, pastwiska i łąki, które są domem dla wielu gatunków ptaków i innych dzikich zwierząt. Wśród nich także wilków i niedźwiedzi. Bez obaw! Nie spotkamy ich jednak na wyznaczonych do zwiedzania szlakach. Plitwicki Park Narodowy znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Chorwaci mają cudowny charakter. W rozmowie z przyjaciółmi doszliśmy kiedyś do wniosku, że zdają się oni być dość podobni do Polaków, ale takich permanentnie szczęśliwych, którzy nie narzekają bez sensu i starają się po prostu cieszyć swoją codziennością. W takim klimacie, jaki oferuje Chorwacja, nie jest to szczególnie trudne.
Sezon trwa tutaj w praktyce od kwietnia do października. Najcieplej będzie oczywiście na samym południu. W Plitwicach, gdzie znajduje się Plitwicki Park Narodowy temperatury są troszkę łagodniejsze, co sprzyja długim pieszym wycieczkom. Z południa Polski można tutaj dojechać samochodem w jeden dzień, chociaż jest to zadanie dla dobrego kierowcy. W okolicy baza noclegowa jest nieźle rozwinięta, dlatego po odpoczynku można cały następny dzień przeznaczyć na zwiedzanie.
Z Warszawy do Dubrownika albo Zagrzebia dolecimy samolotem za średnią cenę od 800 do 1400 zł, ale oczywiście można trafić na jeszcze korzystniejsze oferty. Wycieczka samolotem opłaca się, kiedy na wakacje wybieramy się np. w dwie osoby.
Im więcej osób, tym bardziej opłaca pojechać własnym samochodem. Trasę można zaplanować na tyle mądrze, żeby po drodze, nawet na samo południe, odwiedzić kilka naprawdę ciekawych miejsc i jednocześnie nie wykończyć kierowcy.
Objazdowe zwiedzanie jest także możliwe, jeżeli na miejsce wybieramy się samolotem. Najlepiej wtedy wypożyczyć auto lub skuter i na spokojnie zwiedzić okolice wybranego miasta. To stosunkowo tania usługa - przykładowo czteroosobowego opla lub volkswagena możemy wziąć na dwa dni z lotniska w Zagrzebiu już za około 140 zł.
Dokładniej o tym, jak najlepiej zaplanować trasę, gdzie w Chorwacji można posłuchać grających schodów i zwiedzić koloseum (zachowane lepiej niż to rzymskie) przeczytamy jutro.
Update: wejście do parku jest biletowane. Można zdecydować się na kilka opcji, ceny wahają się w zależności od sezonu, długości wycieczki i wieku jej uczestników. Tabelę cenową znajdziemy tutaj.