Polski producent rajstop po raz kolejny sięga po odważną formę reklamy. Tym razem na billboardach pojawiła się postać półnagiej kobiety, która zasłania pierś, a drugą - wyraźnie chorą, odsłania. Obok hasło: "Adrian... kocha wszystkie kobiety" i poniżej "Uwierz! Rak. To się leczy".
Adrian po raz kolejny zaskakuje kampanią. Do tej pory firma reklamowała rajstopy dla mężczyzn czy wykorzystała w kampanii aktorki z musicalu "Klimakterium". Później były również reklamy dedykowane kobietom size plus czy edycja z niepełnosprawną Moniką Kuszyńską, byłą wokalistką zespołu Varius Manx - pojawiła się ona elegancko ubrana na wózku inwalidzkim. Firmie cały czas przyświeca hasło "Adrian kocha wszystkie kobiety".
Bilboardy Adriana przy każdej kampanii można było zobaczyć w całej Polsce i za każdym razem spotykały się z różnymi reakcjami. Teraz producent rajstop znów zaskakuje, wykorzystując w kampanii kobietę chorą na raka.
Reklama w słusznej sprawie
- Obecna kampania jest owocem tego, co firma robiła dotychczas - wyjaśnia Małgorzata Dudka, asystentka Małgorzaty Wesołowskiej-Pomorskiej - właścicielki firmy Adrian.
Dodaje też, że na billboardy trzeba patrzeć w szerszym kontekście. - Właścicielka firmy jest działaczką społeczną i pomaga wielu kobietom. Stąd teraz w naszej kampanii pojawiła się kwestia raka piersi. Chcemy zwrócić uwagę na to, że jest to choroba, którą można wyleczyć - przekonuje Dudka.
Na pytanie czy firma spotkała się z krytyką Dudka odpowiada, że tak, ale tylko ze strony osób prywatnych. - Mamy sporo głosów poparcia w tym co robimy, szczególnie ze strony różnych fundacji - dodaje. - Mieliśmy skargi na to, że promujemy nagość. Z chwilą kiedy zrozumie się zamysł tego billboardu, to stanie się oczywiste, że nie ma on nic wspólnego z nagością - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Dodaje również, że krytycy kampanii "Adrian... kocha wszystkie kobiety" potrzebują więcej czasu na zrozumienie jej istoty.
Treść dobra, ale forma zła
Sprawę trochę inaczej widzą przedstawiciele fundacji Rak'n'Roll. Jak przekonuje Jacek Maciejewski, "kampania Adriana pokazuje tę markę jako zaangażowaną, przełamującą schemat reklam ze ślicznymi długonogimi barbetkami". - To super. Niestety, kampania została na siłę wpasowana w projekt "Rak-to się leczy", a ten jest wielkim workiem z całą masą marketingowych narzędzi - wskazuje Maciejewski.
- Ten billboard Adriana stał się jednym z nich. Łączenie kampanii marek i spraw społecznych jest dobrym trendem i można to robić dobrze, ale tutaj nie wyszło to tak, jak powinno. Nas jednak cieszy to, że zapoczątkowane przez Rak'n'Roll mówienie o raku tak, by ludzie chcieli tego słuchać, z pozytywnym przekazem, staje się coraz popularniejsze - dodaje Maciejewski.