
Wojciech Pawlak, były dyrektor TVP 2, który dziś pomaga PiS w kampanii przed wyborami Parlamentu Europejskiego, kontaktował się z byłym szefem sztabu PO Jackiem Protasiewiczem i proponował mu współpracę – donosi ''Newsweek''. Sam zainteresowany przekonuje, że ma kwalifikacje, które ''przyniosłyby wymierne korzyści każdej partii''.
REKLAMA
Nazwisko Pawlaka już raz pojawiło się w mediach w kontekście kampanii PiS. To on był współautorem pierwszego spotu tej partii, w którym przytrafiły się kompromitujące błędy: byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego sztabowcy PiS nazwali ministrem skarbu, a Jacka Protasiewicza podpisali jako „wiceprzewodniczącego PE”.
Teraz Pawlak znów ma kłopoty: jak pisze ''Newsweek'', kilka dni temu do polityków PiS dotarły informacje, że proponował współpracę Platformie. ''Kilka tygodni temu Jacek Protasiewicz powiedział nam, że Wojciech Pawlak chce sprzedać Platformie swoją analizę opartą na danych Państwowej Komisji Wyborczej. (…) Według słów Jacka Pawlak chciał robić dla nas analizy bieżących sondaży, ale bez wchodzenia do naszego sztabu. Miałby nam doradzać z zewnątrz, po cichu'' – mówi tygodnikowi jeden ze sztabowców PO.
Były dyrektor TVP 2 w odpowiedzi na pytanie o kontakty z Platformą przysłał dziennikarzowi ''Newsweeka'' esemesa. ''Jestem profesjonalistą, a nie petentem żadnej partii. Mam wysokie kwalifikacje w obszarze badań opinii i mediów, które przyniosłyby wymierne korzyści każdej partii'' – napisał.
Wszystko wskazuje na to, że to koniec jego kariery w sztabie PiS. "Moim zdaniem ta historia dyskwalifikuje Pawlaka. Powinien wylecieć z naszej kampanii" – stwierdził jeden ze współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
Źródło: "Newsweek"
