Reklama.
Reklama.
Reklama.
Prorosyjskie bojówki zajmują Charków, Donieck i Ługańsk. Dziennikarka: "Więcej rozrabiaczy pewne jak w banku"
07 kwietnia 2014, 06:55·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 07 kwietnia 2014, 06:55Po niedzielnych manitestacjach separastycznych we wschodniej Ukrainie, prorosyjscy demonstranci zaczęli szturmować budynki administracji obwodowej. W Charkowie i Doniecku zajęto budynek i wywieszono rosyjską flagę. W Ługańsku po próbie zajęcia siedziby Służby Bezpieczeństwa dwie osoby zostały ranne.
Reklama.
W manisfestacjach w Doniecku wzięło udział dwa tysiące osób. Skandowano hasła: "Chcemy Rosji i Stalina!", "Donieck, miasto rosyjskie!", "Dajcie nam referendum!" oraz "NATO precz!". Po zajęciu budynku lokalnej administracji, demonstranci wywiesili na nim transparent z napisem "Republika Doniecka!".
Demonstranci zażądali spotkania przedstawicieli innych obwodów na wschodzie kraju, żeby zdecydować o przyznaniu autonomii. W tym samym czasie w Doniecku odbywała się kontrmanifestacja proukraińska.
"Na Wschodzie znowu zamieszki, tym razem instytucjonalizowane. Nawoływanie do referendum i początki zorganizowanego separatyzmu w formę polityczną, a nie tylko siłową. Imitacja Majdanu ma legitymizować te wyczyny" - relacjonuje te wydarzenia dziennikarka Agnieszka Piasecka, która od kilku miesięcy działa na Ukrainie w ramach misji Fundacji "Otwarty Dialog".
Piasecka podkreśla, że takie działania "byłyby nędzną parodią" gdyby nie fakt, że na Krymie "zaczęło się podobnie". "Czy Rosjanie wkroczą? Oficjalnie nie, ale to, że przysyłają i przyślą jeszcze więcej profesjonalnie zorganizowanych rozrabiaczy, pewne jak w banku" - pisze na swoim profilu na Facebooku dziennikarka i członkini misji "Otwartego Dialogu".
Podobny scenariusz rozegrał się w Charkowie. W ciągu dnia odbyły się tam dwie opozycyjne manifestacje. Pomiędzy opcją prorosyjką i proukraińską doszło do starć. Wieczorem separatyści wtargnęli do budynków rządowych i wywiesili rosyjską flagę.
W Ługańsku dwie osoby zostały ranne, gdy prorosyjscy separatyści wdarli się w niedzielę do siedziby Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Okupują budynek, domagając się uwolnienia lidera organizacji znanej jako Ługańska Gwardia Aleksandra Charitonowa, który ogłosił się "ludowym gubernatorem" obwodu.
Czytaj także:
Czytaj także:
Źródło: BBC
Reklama.