Australijski statek Ocean Shield, który poszukuje zaginionego boeinga
Australijski statek Ocean Shield, który poszukuje zaginionego boeinga Fot. w1TenMinutes / youtube.com

Australijski statek ponownie odebrał sygnały, które mogły zostać wysłane przez czarne skrzynki zaginionego przed miesiącem boeinga linii Malaysia Airlines. Służby, które poszukują wraku maszyny w Oceanie Indyjskim, sądzą, że sygnały zostały wygenerowane na głębokości 4,5 tys. metrów.

REKLAMA
Pierwsze sygnały, które mogły zostać wygenerowane przez czarne skrzynki zaginionego boeinga, odebrano w miniony weekend. We wtorek australijski statek Ocean Shield, prowadzący poszukiwania na zachód od miasta Perth, zarejestrował kolejne sygnały. Pierwszy z nich był nadawany przez 5 minut i 32 sekundy. Drugi – przez prawie 7 minut.
Australijscy eksperci uważają, że wszystkie odebrane sygnały zostały wytworzone przez jakieś urządzenie elektroniczne, wykluczają tym samym możliwość, iż ich źródłem było oceaniczne zwierzę.
Analizując uzyskane dane, służby starają się teraz w jak największym stopniu zawęzić obszar poszukiwań, by ustalić, gdzie należy wysłać podwodnego drona Bluefin 21, którego zadaniem będzie precyzyjne zlokalizowanie wraku boeinga.
Baterie, w jakie wyposażone są czarne skrzynki samolotu, wyczerpują się mniej więcej po miesiącu, więc niewykluczone, że zarejestrowane we wtorek sygnały to ostatni prowadzący do nich ślad. Malezyjskie władze stwierdziły, że zaginiony boeing na pewno spadł do Oceanu Indyjskiego, gdzieś na zachód od australijskiego miasta Perth. Wciąż nie wiadomo jednak, dlaczego samolot zmierzający z Kuala Lumpur do Pekinu tak bardzo zboczył z kursu.


źródło: BBC