„Uważam, że ks. Lemański traktowany jest przez diecezję warszawsko-praską w sposób spełniający definicję mobbingu. W świetle polskiego prawa mobbing to przestępstwo, więc należy się obrona” – pisze w „Gazecie Wyborczej” Halina Bortnowska, publicystka, teolog i filozof. To komentarz do ostatniej decyzji przełożonych duchownego, którzy zakazali mu pełnienia posługi kapłańskiej w parafii w Jasienicy.
Ksiądz Lemański skarżył się w miniony weekend, że nie pozwolono mu odprawić mszy w jego byłej parafii, ani nawet uczestniczyć w nabożeństwie. „Ta decyzja niczym nie jest uwarunkowana. Uważam ją za głęboko niesprawiedliwą” – mówił. W geście protestu i solidarności z duchownym parafianie wyszli z kościoła.
Zdaniem Bortnowskiej, która na łamach „GW” pisze dziś o sporze ks. Lemańskiego z diecezją, sposób postępowania względem byłego proboszcza z Jasienicy kwalifikuje się jako przestępstwo. Sytuacja jest jednak o tyle wyjątkowa, że „diecezja nie jest normalnym zakładem pracy”, a „Kościół cieszy się autonomią”.
„Obrona ks. Lemańskiego może być podjęta tylko z wnętrza Kościoła. Taki protest jest zadaniem dla wyższych władz kościelnych. Odwołanie do nich, w tym do Stolicy Apostolskiej i do papieża, to jedyny sposób. Członkowie Kościoła powinni dostępnymi sobie środkami zabiegać o szybką i skuteczną odpowiedź, która położyłaby kres mobbingowi, jaki obserwujemy z niepokojem, smutkiem i gniewem” – przekonuje publicystka.
Sugeruje także, iż w tle sprawy ks. Lemańskiego mogą pojawiać się afery pedofilskie. Papież Franciszek „wyraźnie wzmacnia działania przeciw pedofilii”, na co część środowisk reaguje z oporem. „Może nie przypadkiem właśnie teraz mobbing skierowany jest przeciw ks. Lemańskiemu, który dowiódł, że potrafi być oskarżycielem demaskującym zło?” – zastanawia się Bortnowska.
„Zbudźcie się więc wszyscy, od których cokolwiek zależy. Nie wolno opuszczać ofiary tego przestępstwa” – apeluje na koniec.