Wiosną przyroda budzi się do życia, pojawiają się pąki kwiatów, drzewa i krzewy zielenią się, budzą z zimowego snu, flora nabiera barw. Również fauna staje się ożywiona, o czym daje nam znać wyraźnie słyszalny śpiew ptaków.

REKLAMA
Na ludzi wszelkie te zmiany działają pobudzająco, a goszczące w coraz większym wymiarze czasowym słońce daje nam nową energię do życia i działania. Cały czas mamy z tyłu głowy hasło „wiosennych porządków”, które nawet w przypływie energii nadchodzącej ciepłej pory roku nie należą do przyjemności. Chęć dostosowania się do radosnego krajobrazu za oknem wymaga czasu i dużo pracy, a jeżeli dodamy do tego przygotowania do tegorocznych Świąt Wielkanocy okazuje się, że poza doprowadzeniem domu do stanu, w którym przejdzie on test białej rękawiczki, mamy sporo aktywności w kuchni i jej okolicach. Wszakże mazurek sam się nie upiecze, a żurek sam nie ugotuje. Rozdzielanie domowych obowiązków nigdy do łatwych nie należy, a w skrajnych sytuacjach może nawet wpłynąć na świąteczną atmosferę. Jest jednak sposób, aby skutecznie w najbliższym czasie operować i nie zwariować.
Na co dzień nie zaprzątamy sobie głowy historią sprzętów, które nam pomagają. Ot są pralki, zmywarki, roboty kuchenne. W świątecznym okresie nie zastanawiamy się, że bez nich byłoby nam znacznie trudniej. I bardzo dobrze. Ludzki umysł od wieków jest miejscem, w którym pojawiają się rozwiązania codziennych problemów. Kreuje urządzenia, które stają się częścią naszego życia, ponieważ są w stanie przynieść nam wymierne korzyści w postaci wolnego czasu i zaoszczędzonych pieniędzy. Mamy je na co dzień i ciężko nam bez nich żyć. Jak ciężko? Przypomnijcie sobie ostatnią awarię lodówki, pralki czy innego często używanego przez Was sprzętu AGD. Ciężko było, prawda? Skoro zmywarki myją za nas naczynia, pralki piorą ubrania, roboty kuchenne efektywnie wykonują za nas czynności w kuchni, a urządzenia takie jak lodówka są w stanie wydłużyć czas przydatności żywności to czemu nie oddać części domowych obowiązków w „ręce kogoś”, kto wykona pracę dokładniej, sumienniej i bez grymasu, który towarzyszy zlecaniu prac domowych członkom rodziny.
Amerykańska firma iRobot Corporation od przeszło dekady proponuje nam rozwiązania robotyczne, które są nas w stanie odciążyć w coraz szerszej gamie domowych obowiązków. Zaczynając od prekursora wszelkich domowych robotów sprzątających – odkurzającego iRobota Roomba. W 2002 roku Roomba rozpoczęła krucjatę mająca na celu uwolnienie nas od obowiązku odkurzania, a następnie jej krewni zaczęli „brać się” za kolejne domowe sprawunki. iRobot, jako partner amerykańskiej armii wiedział doskonale co oznacza nieskazitelna czystość i bezsprzeczne podporządkowanie się celom. Na potrzeby służb wojskowych firma potrafiła stworzyć doskonale sprawdzające się w warunkach bojowych roboty wykonujące misje rekonesansu, saperskie, jak również przeszukiwania obszarów zaminowanych, gdzie sprawdzały każdy centymetr powierzchni w sytuacji, gdzie opuszczenie któregokolwiek skrawka może skutkować tragedią. Wymagało to stworzenia odpowiedniego algorytmu poruszania, który był w stanie pokryć całą założoną powierzchnię. Powoli zaczynacie chyba widzieć związek z Waszą podłogą? Tak, dla domowych iRobotów każde zabrudzenie na podłodze jest jak niebezpieczny ładunek wybuchowy, który podczas świątecznego obiadu może wywołać tragedię.
Zadaniem iRobota Roomba jest odkurzanie, jego algorytm poruszania się jest oparty na tym z jego militarnych braci. Cóż, młodsze dzieci zawsze wzorują się na starszym rodzeństwie. Roomba w trakcie sprzątania każdy skrawek podłogi przejeżdża kilkukrotnie, pod różnymi kątami, aby jak najdokładniej oczyścić ją z zabrudzeń, które potrafią zawsze znaleźć miejsce do ukrycia. Nie przed iRobotem. Jak wygląda to w praktyce?

iRobot Roomba pojmuje jednak odkurzanie podłogi w inny sposób niż my. Odkurzanie to stałe, codzienne dbanie o eliminację zabrudzeń. Z tego względu została wyposażona w możliwość bieżącego programowania pracy. Niczym żołnierz będzie każdego dnia o określonej porze wychodziła na obchód po naszym domu, dbając o to, by czystość nie była tylko od święta. W przeciwieństwie do nas, do czego trudno nam się przed sobą przyznać, nie wychodzi z założenia, że jeżeli czegoś nie widać, to tego czegoś nie ma. Pod meblami np. pod łóżkiem czai się niebezpieczeństwo, przed którym Roomba będzie nas chronić. Dotrze do każdego możliwego zakamarka. Testy wykazują, że jest w stanie dotrzeć do 98% powierzchni. Zagrożenia mogą być jednak niedostrzegalne dla ludzkiego oka. Dzięki swoim czujnikom Roomba „widzi i słyszy” brud, za sprawą systemu Dirt Detect. W przeciwieństwie do konwencjonalnych odkurzaczy nie oddaje na zewnątrz zassanego z dużą mocą powietrza. Dzięki zainstalowanym w zbiorniku filtrom typu HEPA (seria 700) Roomba zatrzymuje w sobie cząsteczki nawet o wielkości 0,3 mikrona. Według badań na odkurzanie podłogi przeznaczamy co najmniej kwadrans tygodniowo, co w skali roku przekłada się na ok. 13 godzin, a jeżeli dodamy do tego, że Roomba może odkurzać codziennie…
Odpowiedzią na rynkowy sukces iRobota Roomba, jak również potrzeby klientów, było rozwinięcie w 2005 roku koncepcji robotów sprzątających o myjący podłogi model Scooba, a w 2013 roku o roboty mopujące Braava. Podobnie jak odkurzająca siostra poruszają się po podłodze tak, aby dotrzeć do wszelkich zakamarków. Niczym przedstawiciele United States Marine Corps nie znają litości dla zagrożeń czyhających na podłodze. iRobot Scooba, model 230 pracuje w systemie 3-stopniowym (myje, szczotkuje i osusza podłogę), a w przypadku modelu 390 w 4-stopniowym systemie (zbiera drobiny, myje, szczotkuje i osusza podłogę).
Mniejszy model powstał z myślą o pomieszczeniach, w których występuję dużo ciasnych przestrzeni – np. łazienki. Jego wymiary – 16,5 cm. średnicy i 9 cm wysokości, sprawiają, że niestraszne są dla niej przestrzenie wokół sanitariatów. Jest w stanie wyczyścić do 14 m² ciężkiego terenu. Model 390 jest postrachem dla wszystkich zabrudzeń, które zgromadzą się na powierzchni do 40 m². Scooba wykona pracę za nas, kiedy chcemy, ale również znacznie dokładniej i higienicznej od duetu „człowiek + tradycyjny mop”, ponieważ w toku pracy używa wyłącznie czystej wody – posiada dwa osobne zbiorniki – pierwszy dla czystej wody z detergentem, drugi napełnia się w czasie pracy tą zasysaną z podłogi.
Jaka jest korzyść dla nas? Podłoga, z której wyeliminowane zostaje do 98% pospolitych bakterii. Robot mopujący iRobot Braava natomiast porusza się wzdłuż równoległych linii, na które w trybie pracy na mokro składa się ruch jodełkowy. Jej przygotowanie do pracy jest niezwykle proste – wystarczy nalać do głowicy niewielką ilość wody, przymocować za pomocą rzepów ściereczkę z mikrofibry, aby następnie całość, za pomocą magnesów przymocować do robota. Następnie po naciśnięciu przycisku, robot wykona pracę za nas, znacznie oszczędniej, bo czy kiedykolwiek udało się Wam umyć 30 m² podłogi ilością wody, która odpowiada jednej szklance? Oszczędność wody to nie wszystko. Obecnie kluczową kwestią jest oszczędność czasu, w czym iRobot Braava doskonale się sprawdza. W skali roku oszczędność czasu, jaki zyskujemy dzięki robotowi można szacować na przeszło pół dnia (15 min na mycie podłogi tygodniowo).

Wiosna to również czas, kiedy rozpoczynamy porządki w ogrodach oraz wokół domu. Przecież, kiedy przyjedzie do nas rodzina, każdy chce pękać z dumy pokazując przydomowe włości. Tu również z pomocą przyjdą nam roboty. iRobot przygotował dla osób porządkujących ogród roboty do czyszczenia rynien Looj, które znacznie ułatwią nam to zadanie.
W ogrodzie rolę główną odgrywają trawniki. Niezależnie od tego co mówią osoby odpowiedzialne za ich koszenie, to większość z nas z chęcią przenosi ten obowiązek na innych. Dlaczego nie miałyby tego zrobić za nas roboty? Tu z pomocą przychodzą nam roboty koszące Robomow produkowane przez firmę Friendly Robotics. Na rynku znajdziemy 11 modeli podzielonych na dwie linie – Premium i City, które są w stanie nas wyręczyć w koszeniu trawników, nawet tych o wielkości 3000 m². Roboty zostały zaprojektowane tak, aby móc sprostać zadaniu pierwszego koszenia trawy na wiosnę. Posiadają twarde, ostre noże oraz system koszenia wzdłuż krawędzi trawinka. Dzięki możliwości programowania pracy mogą kosić trawę codziennie, efektywnie rozdrabniając ją, aby opadając nie utrudniała dostępu tlenu do podłoża, co jest niezwykle istotne dla jakości trawnika. Szerokość głowicy koszącej jest uzależniona od modelu (modele MC i RC – 28 cm, modele MS i RS- 56 cm). Są to wartości większe niż w konkurencyjnych modelach robotów koszących, przeznaczonych do pracy na podobnych powierzchniach, dlatego też wykonują pracę szybciej niż one. Kolejną przewagą robotów koszących Robomow jest ich dokładność opierająca się umieszczeniu ostrzy na skraju urządzenia, dzięki czemu robot może kosić przy krawędzi trawnika. Tym samym roboty Robomow są mocniejsze, szybsze i dokładniejsze niż konkurencyjne urządzenia dostępne na rynku.

Robomow jest prosty w obsłudze. Wystarczy zainstalować za pomocą kołków przewód ograniczający pracę robota, ustawić stację bazową i zaprogramować Robomow do pracy w określonym czasie. Po każdym koszeniu trawy robot wróci do swojej stacji, aby zebrać siły przed kolejną misją. Robomow posiada szeroki zakres regulacji pracy, którą dodatkowo ułatwia możliwość skorzystania z aplikacji mobilnej. Dzięki niej zdalnie ustalimy harmonogram pracy, zastopujemy robota, zmienimy ustawienia, a nawet w przypadku tęsknoty za „tradycyjnym” koszeniem trawnika będziemy mogli zdalnie sterować robotem z poziomu aplikacji zainstalowanej na urządzeniu mobilnym.
Zapewne podobnie jak zbliżające się świąteczne porządki Wasz niepokój budzi bezpieczeństwo obcowania z robotem koszącym. Nie martwcie się Robomow posiada cały szereg rozwiązań, które eliminują zagrożenia. Programowanie robota umożliwia koszenie, w momencie, gdy nikogo nie ma na trawniku – np. w nocy (poziom hałasu nie jest dokuczliwy). Funkcja Child Lock eliminuje możliwość przypadkowego uruchomienia przez dzieci, dodatkowo Robomow przestanie obracać ostrza, kiedy zostanie podniesiony lub przechylony w kierunku pionowym. Dodatkowo Robomow posiada zderzak, który w momencie natrafienia na przeszkodę sprawi, że ostrza zatrzymają się do momentu zmiany kierunku poruszania się robota. Teraz posiadacze trawników indywidualnie odpowiedzą sobie na pytanie ile wolnego czasu tygodniowo są w stanie zaoszczędzić, dzięki posiadaniu robota koszącego Robomow.
Czasy, kiedy robot był wyłącznie bohaterem filmów lub dziecięcą zabawką bezpowrotnie minęły. Podobnie jak zmywarki, pralki czy lodówki, roboty domowe stają się naszymi coraz powszechniejszymi sprzymierzeńcami w domu. iRobot Corporation sprzedał ich dotąd 10 mln, a producent Robomow – Firendly Robotics – od 2008 roku zyskał 200.000 klientów na całym świecie.
Na koniec życzymy wszystkim Wesołych Świąt Wielkiej Nocy oraz dużo wolnego czasu i nieskazitelnej czystości w domach. Teraz już wiecie kto Wam ją zapewni.