Wielkanoc to czas rodzinnego świętowania przy stole. Warto jednak robić coś więcej niż tylko siedzieć i pochłaniać kolejne kalorie
Wielkanoc to czas rodzinnego świętowania przy stole. Warto jednak robić coś więcej niż tylko siedzieć i pochłaniać kolejne kalorie Fot. ShutterStock

Mazurek kajmakowy, jeszcze ciepła baba drożdżowa z masłem, pasztet babci z chrzanem i żurawiną, sałatka jarzynowa… To moje Wielkanocne przeboje. A do tego posiadówa przy stole, bo nasza rodzinna tradycja nakazuje, że siedzimy, dopóki nie pójdziemy spać. Jeżeli Twoja Wielkanoc, choć w połowie przypomina tę moją, przeczytaj ten tekst. Jeszcze jest szansa, żeby się uratować przed świątecznym obżarstwem i nie przytyć.

REKLAMA
W naszym domu zawsze w Wielki Piątek i Sobotę się pości. Ale fetę zaczynamy już po święconce. I jak usiądziemy do aromatycznych mięs, wypieków, buraczków, sałatki - ciężko nam przestać do wtorku... Jedynym ruchem i obowiązkiem - oprócz jedzenia - jest odwiedzanie grobów Chrystusa. Taki spacer przynosi dużą ulgę dla żołądka, który swoimi rozmiarami podczas Wielkanocy przypomina te u gęsi, hodowanych na foie gras.
Tym razem planuję wcielić w życie klasyczną zasadę ŻM (żryj mniej). Ale ciekawi mnie, która spośród świątecznych potraw jest najgorszym wrogiem szczupłej sylwetki. Pytam o to dietetyka z Dietosfery, Ewę Sypnik-Pogorzelską.
Pani Ewo, ile kalorii mają popularne dania wielkanocne?
Mazurek kajmakowy: 100g - 475kcal (kawałek wielkości 7x7= 80g),sernik: 100g - 254kcal (kawałek 7x6cm= 120g), makowiec:100g - 361kcal (plaster grubości 2 cm= 40g), baba drożdżowa: 100g - 375kcal (plaster ok. 2cm z kruszonką= 40g). Porcja sałatki jarzynowej z majonezem 100g: 192kcal, mięso pieczone (schab): 100g - 291kcal (plaster grubości ok. 1 cm= 55g), pasztet: 100g – 361kcal (plaster ma ok. 30g), żurek z kiełbasą i jajkiem 380g - 410kcal.
A ile średnio w Wielkanoc ich przyjmujemy?
Na śniadanie: Nóżki wieprzowe w galarecie 100g – 202kcal, pasta jajeczna ze szczypiorkiem i masłem 40g – 80kcal, duża kromka chleba baltonowskiego 60g – 148 kcal, 2 plastry schabu pieczonego 50g – 145kcal, 2 plasterki pasztetu 60g – 220kcal, Jajko z łyżką majonezu – 222kcal, Plastry ogórka, pomidora, rzeżucha – 40 kcal, Porcja sałatki jarzynowej z majonezem 100g – 192kcal, Kawałek babki drożdżowej 40g – 150kcal, Herbata z cukrem (łyżeczka): 20kcal. Co daje nam razem: 1420 kcal!!! A przed nami jeszcze obiad, kolacja… więc całodzienna ilość energii może nawet dojść do 4000kcal.
Czy możemy w jakiś sposób ograniczyć kaloryczność  potraw?
Foremki i naczynia żaroodporne zamiast smarować tłuszczem, wykładaj specjalnym papierem do wypieków. Jako polewy użyj gorzkiej czekolady albo cukru pudru lub w ogóle z nich zrezygnuj. Unikaj lukrów. Konfitury zastąp niskosłodzonym dżemem. Do sernika używaj chudego sera, ogranicz ilość cukru (przeważnie wystarcza połowa podawanego w przepisach). Zmniejsz ilość dodawanych bakalii!
To desery, a co z daniami głównymi?
Żurek zjedz bez kiełbasy ale z jajkiem. Przygotowując sałatki, postaraj się rozrobić majonez pół na pół z jogurtem naturalnym, dodając łyżeczkę musztardy, która da trochę pożądanej goryczki. Wybieraj pasztety drobiowe i warzywne. Sos chrzanowy przygotuj na bazie chudego jogurtu naturalnego lub połącz śmietanę z jogurtem naturalnym w proporcji (50:50). Unikaj dań smażonych z wieprzowiny. Nie używaj panierek, nie jedz skórki z pieczonego drobiu. Pamiętaj, żeby nie polewać ziemniaków tłuszczykiem!
Z czego najlepiej zrezygnować, żeby się nie przejeść i nie przytyć?
Nie tłumacz się brakiem wpływu na skład spożywanych posiłków – to ile i co nałożysz na talerz zależy tylko od Ciebie! Pomocny w tym będzie płytszy i mniejszy talerz. Ogranicz spożycie lub całkiem w tym dniu wyeliminuj chleb, kosztem plastra pieczeni czy pasztetu. Nie zapominaj o warzywach! Zjedz tylko jedno słodkie danie w ramach jednej z przegryzek. Wyeliminuj ze swojej diety soki i kompoty, słodzone herbaty.
logo
Babki drożdżowe, mazurki, serniki i makowce mogą nas wyprowadzić na kaloryczne manowce! Fot. ShutterStock

SZKLANKA WODY ZAMIAST

Zapytałam również trenerkę fitness, Justynę Tkaczyńską o to, jak postępować w święta, żeby nie przytyć.

Pani Justyno, co robić, żeby nie obrosnąć tłuszczem w Wielkanoc?
Zanim sięgniesz po kolejny kęs świątecznych potraw - wypij szklankę niegazowanej wody. Wypełni żołądek, a tym samym będziesz mieć mniej miejsca za zbędne kalorie. Wybieraj pokarmy białkowe. Unikaj słodkich napojów i alkoholu. Wskazana jest tylko lampka czerwonego wina na poprawę trawienia. I pamiętaj o odpowiedniej motywacji: za tydzień długi weekend majowy i otwarcie sezonu bikini!
 
Jakie aktywności w Wielkanoc pani poleca w warunkach domowych, a do jakich zachęca na zewnątrz?
W domu zachęcam do ćwiczeń izometrycznych, które można wykonywać nawet przy stole. Jest to napinanie mięśni: brzucha, pośladków i nóg. A na zewnątrz - bieganie. Spokojne i długie, bo metabolizm rozkręca się po około 20 minutach ciągłego ruchu. Możesz uprościć trening i przeplatać bieganie ze spacerem. A jeśli nie czujesz się na siłach, to polecam długie spacery, np. z kijkami do nordic walking, które (przy prawidłowym zastosowaniu) angażują większość mięśni ciała. 
 
Ile razy w tygodniu należy uprawiać sport, żeby te trzy dni świąt nie zaburzyły metabolizmu?
Jeśli ktoś regularnie uprawia sport (tzn.min 3 dni w tygodniu), to święta nie zaburzą jego metabolizmu i nie zrujnują formy. Oczywiście po świętach, forma nieznacznie spada, na skutek zbyt dużej ilości spożytych węglowodanów. Ale już po tygodniu ćwiczeń i racjonalnej diety, można zgubić zapasy poczynione podczas Wielkanocy.