Szef rządu przedstawił na wtorkowej konferencji czarne i mroczne alternatywy dla reformy emerytalnej. Albo niższe emerytury, albo wyższe podatki. Poniżej szczegóły.
Sytuacja demograficzna
Liczba młodych ludzi w wieku produkcyjnym spada, a rośnie liczba Polaków w wieku emerytalnym. Polacy żyją dłużej. W ciągu ostatnich dwudziestu lat długość życia osób w wieku 65 lat wzrosła o prawie 3 lata dla mężczyzn i ponad 3 lata dla kobiet, odpowiednio do 80,1 i 84,5 lat. Polacy coraz dłużej są więc na emeryturze. W tym samym czasie spada liczba narodzin. W tej chwili w Polsce jest około 600 tysięcy 25-latków, a tylko 380 tysięcy 5-latków. Wydłuża się również okres edukacji, coraz więcej ludzi studiuje. Dwudziestopięciolatek w 1990 roku uczył się średnio przez 8,4 lat. W 2010 roku średnia ta wynosi już 10 lat. To wszystko powoduje, że jest coraz mniej Polaków aktywnych zawodowo.
Przewidywania
Przewiduje się, że do 2040 roku liczba Polaków w wieku produkcyjnym spadnie o 4,9 miliona do 21 milionów. Przewiduje się też, że kobieta mająca dzisiaj 38 lat dożyje 86,5 roku. Deficyt systemu emerytalnego wzrośnie w tym czasie z 42 miliardów złotych w 2013 roku do 106 miliardów w 2030.
System emerytalny w Polsce finansowany jest w tej chwili głównie z długów. Grozi to coraz niższymi emeryturami i podnoszeniem obciążeń podatkowym, by utrzymać zbilansowany poziom wypłacania świadczeń.
Co jeśli nie reforma
Premier Tusk powiedział, że alternatywą dla podwyższania wieku emerytalnego jest podwyżka podatku VAT o 8%, podwyżka składki emerytalnej z 19,5 do 30% albo obniżka emerytur mniej więcej o połowę. Skutkować to będzie drastycznym ograniczeniem emerytur i rosnącym ubóstwem osób starszych. Nieunikniony jest również niższy wzrost gospodarczy oraz wciąż rosnący deficyt systemu emerytalnego.
Polska, a kraje Unijne
Polska jest w ogonie zmian, jeśli chodzi o regulacje w prawie emerytalnym. Jesteśmy krajem z najniższym wiekiem przechodzenia na emeryturę. Jesteśmy też jedynym krajem, który nie zrównał wieku emerytalnego mężczyzn oraz kobiet. Według przewidywań w 2040 roku najpóźniej na emeryturę przejdą Duńczycy - w wieku 70. lat. W wieku 67 lat na emeryturę przejdą Włosi, 68 Finowie oraz Irlandczycy. Prawo do świadczeń emerytalnych w wieku 67 lat uzyskają Europejczycy aż w siedmiu krajach Unii Europejskiej. Wszędzie oprócz nowych krajów unii wiek ten jest równy lub wyższy niż 65 lat. Wszędzie też jest równy dla kobiet i mężczyzn.
Najbezpieczniejsze rozwiązanie
Projekt podjętych przez rząd reform zakłada wprowadzanie ich stopniowo. Będą one dotyczyć w minimalnym stopniu osób, które są w tej chwili tuż przed emeryturą. Dotarcie do progu 67 lat nastąpi dopiero w 2040 roku. Podwyższenie wieku emerytalnego będzie i tak wolniejszy niż wzrost średniego wieku życia. Stąd przekonanie rządu o tym, że komfort przejścia na emeryturę nie spadnie.
Podniesienie wieku emerytalnego zwiększy wysokość emerytur. Dla kobiet wzrosną one o około 70 procent, a mężczyzn o 20%. Żeby otrzymać ten sam efekt bez podnoszenia wieku emerytalnego, składki emerytalne musiałyby wzrosnąć o około 45 procent.