"To śledztwo trwa za długo" - ocenił Andrzej Seremet w TOK FM, "to nie jest tylko dowód, ma charakter narodowej relikwii" - mówił w RMF FM Tomasz Nałęcz. "Wszystko idzie w dobrą stronę" - uspokajał na antenie TVN24 Grzegorz Schetyna. Goście niemal wszystkich programów publicystycznych komentowali najnowsze informacje w sprawie losów wraku rządowego TU 154M. "Nasz Dziennik" ujawnił, że samolot pozostanie w Rosji do czasu zakończenia prowadzonego tam śledztwa. Oznacza to, że do Polski może nie wrócić przez lata.
Sensacyjne fotografie obiegły media po tym, jak Rosjanie wpuścili dziennikarzy kilku redakcji za barierę na lotnisku Siewiernyj. Widać na nich, że fragmenty wraku tupolewa zostały oczyszczone i odświeżone. Od razu pojawiły się komentarze, że Rosjanie celowo umyli szczątki samolotu, żeby zniszczyć dowody w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Wrak samolotu, to materiał dowodowy, który nie powinien być nikomu udostępniony - przekonywał w "Naszym Dzienniku" Bogdan Święczkowski, prokurator w stanie spoczynku, były szef ABW.
Do sprawy odnieśli się także goście niemal wszystkich porannych programów publicystycznych. Andrzej Seremet powiedział wprost: zaskoczył mnie widok umytego tupolewa. Prokurator generalny na antenie TOK FM przekonywał jednak, że polscy biegli nie zgłosili potrzeby, by wrak badać jeszcze raz.
Czy wrak tupolewa wróci do Polski? Zdaniem Seremeta prawo jest w tej sprawie po stronie Rosjan, bo to na terenie ich kraju zdarzyła się katastrofa. - Czy wrak będzie w Polsce, czy w Rosji to nie ma znaczenia - zaznaczył. - Nieważne, gdzie znajdują się dowody, ważne jak zostały zbadane - przekonywał w rozmowie z Janiną Paradowską.
Seremet przypomniał, że problemy ze śledztwami przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy pojawiały nie tylko w kontakcie z Rosjanami. - Na materiały z katastrofy polskiego autokaru w Grenoble też czekaliśmy kilka lat - powiedział. Przyznał jednak, że rosyjskie śledztwo "trwa za długo".
Sprawę śledztwa smoleńskiego komentował także Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem "wszystko idzie w stronę dobrego zakończenia śledztwa i sprawy wraku Tu-154 M". - Musimy być cierpliwi - przekonywał w TVN24. - Nie przyspieszałbym tego, chociaż rozumiem ból rodzin ofiar.
Schetyna zwrócił uwagę na to, że przewodniczący Dumy rosyjskiej zadeklarował, że niebawem śledztwo zostanie zamknięte. - Ta deklaracja przewodniczącego dumy była bardzo symboliczna, wcześniej nigdy nie słyszeliśmy o zamknięciu śledztwa - powiedział.
Czy Polska nie powinna bardziej naciskać na wydanie wraku i zakończenie śledztwa? - Nie jestem zwolennikiem bicia pięścią w stół - przyznał w RMF FM Tomasz Nałęcz, prezydencki doradca. - Na gruncie prawnym jesteśmy dosyć bezradni - zaznaczył.
Prezydencki doradca zaznaczył jednak, że tupolew nie jest jedynie dowodem, ale "ma charakter narodowej relikwii".