O filtrach, szkodliwym działaniu promieni UV już pisałam w tym miesiącu kilka razy. Kremów z filtrem trzeba używać, przed słońcem chronić się między 11 a 15, a jeśli marzysz o złocistej opaleniźnie - polecamy tę z tubki. Oto nasz test kilku najnowszych samoopalaczy.
1. Jak pachnie po wyjęciu z tubki, po nałożeniu na skórę, jak pachnie sama skóra na drugi dzień?
Ma lekki zapach typowy dla samoopalaczy. Niemniej jest on tak delikatny, że prawie niewyczuwalny.
2. Konsystencja:
Jest z nim trochę zabawy. Instrukcja jest niezwykle szczegółowa, co na chwilę przeraża i zniechęca. Skórę trzeba przygotować pilingiem w zestawie, zmyć go, przed nałożeniem preparatu opalającego pamiętać o lekkim nawilżeniu skóry w miejscach szczególnie wysuszonych czy podatnych na plamy (łokcie, kolana), a potem przystąpić do rozsmarowania samoopalacza za pomocą załączonej rękawicy. Produkt jest w piance i łatwo się go nanosi.
3. Kolor: czy od razu koloryzuje skórę, czy jest bezbarwny?
Skóra nabiera opalonego kolorytu niemalże natychmiast. Zatem od razu można dostrzec ewentualne niedoróbki wymagające korekty. Opalenizna jest subtelna, naturalna.
4. Efekt: czy od razu opala czy może stopniowo?
Kolor opalenizny się nie pogłębia z czasem. Zostaje taki sam przez kilka dni. Opaleniznę można przedłużyć. Pierwsza aplikacja daje efekt na tydzień. Jeśli chce się efekt utrzymać do 10 dni to po 8 godzinach należy nałożyć kolejną warstwę. A trzecia warstwa to już ponad dwa tygodnie opalenizny.
5. Efekt: czy opala równomiernie?
Opala raczej równomiernie, chociaż mam wrażenie, że na nogi trzeba nałożyć sporo więcej preparatu niż jest zalecane, aby całe ciało wyglądało na równo opalone.
6. Czy kupiłabyś go?
Tak. Porzuciłabym preparat, któremu byłam wierna przez kilka lat. Cenę mają porównywalną.
7. Plusy i minusy
Biorąc pod uwagę czas utrzymania się opalenizny nawet do trzech tygodni, zakładam dużą wydajność preparatu i ekonomiczność zakupu. Nie ma potrzeby nakładania samoopalacza co 3-4 dni. Dobre wrażenie robi też skład pilingu i pianki: roślinne i ekologiczne oleje i wyciągi. Minusem są pomarańczowe plamy na białych ręcznikach po prysznicu. W skali 1-10 daję 9.
Terracota Sunless Guerlain
1. Jak pachnie po wyjęciu z tubki, po nałożeniu na skórę, jak pachnie sama skóra na drugi dzień?
Zapach jest przepiękny - jak perfumy. Ale jednocześnie nie męczący…Na skórze nie ma zapachu następnego dnia, jak to zwykle bywa po innych samoopalaczach.
2. Konsystencja:
Ma gęstą, choć żelową konsystencję, nad którą trzeba chwilę popracować, żeby się dobrze i równomiernie rozprowadził na skórze. Może to zasługa natłuszczającego oleju arganowego, który genialnie zmiękcza skórę, dzięki czemu nie muszę już nakładać balsamu do ciała.
3. Kolor: czy od razu koloryzuje skórę, czy jest bezbarwny?
Troszeczkę koloryzuje, bo działa na skórę jak samoopalacz i krem koloryzujący w jednym. Także można go użyć nawet przed wyjściem do pracy bez obawy, że będzie nieprzyjemnie pachnieć. Nogi tuz po jego użyciu wyglądają trochę jakby podkręcone brązerem. Niestety jest jedno ale: dłonie musiałam szorować pumeksem, bo ten samoopalacz koloryzuje skórę w tempie błyskawicy!
4. Efekt: czy od razu opala czy może stopniowo?
Opala stopniowo. Na szczęście nie ma od razu efektu Last Minute w Hurgadzie.
5. Efekt: czy opala równomiernie?
To kwestia umiejętnego i dokładnego nałożenia na skórę.
6. Czy kupiłabyś go?
Zdecydowanie tak. Spełnia wszystkie moje oczekiwania (jeśli chodzi o samoopalacze).
7. Plusy i minusy
Atutem jest piękny zapach, nawilżanie, koloryzacja skóry, dzięki czemu od razu wygląda jak muśnięta słońcem. Ale także fajna butelka z wygodną pompką. Minus: koloryzacja wnętrza dłoni. Następnym razem nakładam go w rękawiczkach
Samoopalający Mus Nawilżający Lirene
1. Jak pachnie po wyjęciu z tubki, po nałożeniu na skórę, jak pachnie sama skóra na drugi dzień?
Pięknie pachnie! W ogóle nie czuć charakterystycznego dla samoopalaczy zapachu przypieczonego kurczaka.
2. Konsystencja:
Podoba mi się, że ma konsystencję lekkiej pianki. Bardzo miłej w kontakcie ze skórą. Mam wrażenie, że od razu ją nawilża. Przyznam, że nakładałam go na skórę bez wcześniejszego jej spilingowania, a wydaje się bardzo miła i gładka.
3. Kolor: czy od razu koloryzuje skórę, czy jest bezbarwny?
Pianka jest biała. Po nałożeniu na skórę zamienia się w bezbarwną.
4. Efekt: czy od razu opala czy może stopniowo?
Opalenizna jest bardzo delikatna, nie jakbym wróciła z podróży na Bali, więc nie ma obaw, że powstaną jakieś bardzo widoczne nierówności. Z dnia na dzień można ją pogłębić.
5. Efekt: czy opala równomiernie?
Konsystencja nawilżającej pianki daje komfort równomiernej aplikacji. A to pozwala osiągnąć efekt równomiernej opalenizny.
6. Czy kupiłabyś go?
Tak!
7. Plusy i minusy
Plusy to: delikatna, stopniowa opalenizna, która nie wygląda na solarium czy charakterystyczny dla samoopalaczy żółto-pomarańczowy kolor. Podoba mi się zapach i konsystencja produktu. Minusem jest chyba to, że wchłania się dość wolno. Nie można więc od razu wskoczyć w ubrania, tylko porządnie popracować aż pianka wyschnie na skórze, wcześniej ją wmasowując.
Hale Simple Sampar
1. Jak pachnie po wyjęciu z tubki, po nałożeniu na skórę, jak pachnie sama skóra na drugi dzień?
Przyjemny, subtelny, kremowy, kojarzy się z pudrowymi perfumami
2. Konsystencja:
Emulsja, ale gęsta, trzeba trochę wmasować.
3. Kolor: czy od razu koloryzuje skórę, czy jest bezbarwny? i 4. Efekt: czy od razu opala czy może stopniowo?
To samoopalacz do twarzy. Kolor pojawia się już po chwili. W kremie znajdują się brązujące pigmenty - ciemne drobinki, po roztarciu i wymieszaniu z kremem, całość nabiera różowawej barwy, by po chwili przybrać kolor naturalnej opalenizny. Dostępne są dwa odcienie nude (jaśniejszy) i tan (ciemniejszy). Testowałam tan, więc moja "opalenizna" była dość widoczna.
5. Efekt: czy opala równomiernie?
Opala równomiernie.
6. Czy kupiłabyś go?
Kupiłabym go, gdyby cena była rozsądna.
7. Plusy i minusy
Plusy/minusy: zapach i bogata konsystencja, nawilżanie, ale trochę za tłusty i trzeba się liczyć z natychmiastową opalenizną, która może nie pasować do bardziej eleganckich stylizacji. Bardzo ładne opakowanie, które przypadnie do gusty miłośniczkom Paryża.
Photoderm Autobronzant Bioderma
1. Jak pachnie po wyjęciu z tubki, po nałożeniu na skórę, jak pachnie sama skóra na drugi dzień?
Ma piękny, delikatny, ale dość trwały zapach, który chwilę utrzymuje się na skórze, po czym znika. Na drugi dzień nie pachnie dziwacznie, jak większość samoopalaczy.
2. Konsystencja:
Płynna – spray, łatwo się rozprowadza, wystarczy rozpylić i lekko wmasować
3. Kolor: czy od razu koloryzuje skórę, czy jest bezbarwny?
Bezbarwny.
4. Efekt: czy od razu opala czy może stopniowo?
Stopniowo, powoli, jakiś efekt pojawia się po drugiej, trzeciej aplikacji
5. Efekt: czy opala równomiernie?
Tak
6. Czy kupiłabyś go?
Nie
7. Plusy i minusy
Moim zdaniem o wiele lepsze są takie opalacze, które dają natychmiastowy efekt. Plus: ładnie pachnie.