"Wyspa Zabaw". To tu Trump spotka się z Kim Dzong Unem – i nie ma lepszego miejsca!

Katarzyna Zuchowicz
Należy do największych atrakcji turystycznych Singapuru, która co roku przyciąga kilkanaście milionów turystów. Malutka wyspa na południu to tak naprawdę jeden wielki park rozrywki i centrum wypoczynku z 5-gwiazdkowymi hotelami i wszechobecnym luksusem. Właśnie tu, w jednym z hoteli, we wtorek dojdzie do historycznego spotkania na szczycie przywódców USA i Korei Północnej. A obaj, jak wiadomo, kochają luksus. – I dlatego to miejsce nie zostało wybrane przypadkowo – mówi nam jeden z ekspertów. Co Trump i Kim Dzong Un mogą zobaczyć na wyspie?
Singapurska wyspa Sentosa – tu 12 czerwca dojdzie do spotkania na szczycie Donalda Trumpa i Kim Dzong Una. Fot. Wikipedia/CC BY-SA 4.0
O tym miejscu mówi się, że jest wyspą rozrywki albo zabaw. "Sentosa, the State of Fun" – tak przedstawia ją oficjalna strona internetowa. "Narodowy plac zabaw Singapuru" – piszą o niej Polacy, którzy tu byli.


Sentosa ma powierzchnię 500 hektarów, jest jedną z 63 wysp należących do Singapuru, znajduje się dosłownie rzut beretem od niego – jest oddalona zaledwie o kilkaset metrów i można się na nią dostać kolejką. "Wyspa podzielona jest na pięć głównych części. Każda wypchana jest atrakcjami, hotelami, restauracjami i wszystkim tym, co służy szeroko pojętej rozrywce, zabawie i relaksowi. Gdzieniegdzie dorzucona jest jeszcze szczypta edukacji" – opisują w sieci polscy podróżnicy Ola i Andrzej.


Inna rodzina podróżników z Polski pisze na swoim blogu: "Sentosa zdaje się zasypiać wyłącznie na chwilę, łapiąc oddech dopiero późną nocą. Wieczorem wciąż pełna jest turystów korzystających z jej dobrodziejstw".

I właśnie tu, w takiej scenerii, w luksusowym hotelu Capella, 12 maja dojdzie do historycznego spotkania na szczycie przywódców USA i Korei Północnej, Donalda Trumpa i Kim Dzong Una. Nad Sentosą od paru dni krążą śmigłowce, na morzu widać okręty i nie brak opinii, że na wyspie łatwiej zadbać o bezpieczeństwo podczas spotkania takiej rangi.
Mówiono o Pradze lub Warszawie
Ale wyspa ma w sobie coś jeszcze, co akurat tym przywódcom może się spodobać. – Wybór nie jest przypadkowy – zaznacza od razu w rozmowie z naTemat prof. dr hab. Waldemar Jan Dziak, znawca Korei Północnej i Azji w ogóle, autor licznych książek na ten temat. – Jak wiadomo, wcześniej dyskutowano o Wiedniu, Genewie, nawet o Warszawie. Ostatecznie wybrano tę wyspę i bardzo dobrze, bo tam bardzo pachnie wielkim luksusem. A luksus lubi i Donald Trump, i Kim Dzong Un, i bardzo dobrze się w nim odnajdą. Spodoba im się.

Przypomnijmy, w połowie kwietnia pojawiły się spekulacje, że szczyt mógłby się odbyć w którymś z miast w Europie. Jak ustalił amerykański serwis Bloomberg, miało paść na Pragę, Sztokholm lub Warszawę. "Stolica Polski to atrakcyjny punkt, bo Korea Północna ma w Warszawie przestronną ambasadę, natomiast Trump w zeszłym roku miał tu pamiętne, pierwsze publiczne wystąpienie w Europie" – pisaliśmy wówczas w naTemat.

Wybór padł na Singapur. Podobno to Korea Północna naciskała, by spotkanie nie odbyło się w Europie, czy Ameryce. – I to był strzał w dziesiątkę. W Warszawie nie mielibyśmy takiego miejsca. A to, co mówiono o ambasadzie Korei w Warszawie, że jest jedną z największych, to mimo wszystko – nie ten rozmach i nie ta klasa – zauważa prof. Dziak.
Insider TV Singapore
"Poczuje się jak u siebie w domu"
Nasz rozmówca przypomina, że Kim Dzong Un mieszka w pałacach, tak jak jego ojciec i dziadek. – Ma tych willi i pałaców mniej więcej kilkanaście, ma własny jacht, podjazdy dla koni, które ponoć uwielbia. To człowiek wychowany w luksusie, potrafiący docenić luksus. On doceni to spotkanie w Singapurze i bardzo dobrze będzie się tam czuł. Uwielbia też bardzo dobra kuchnię – europejską i azjatycką. A gospodarze potrafią się pokazać i trafić w gusta. Jeśli Kim Dzong Un będzie dobrze najedzony i dobrze będzie się czuł na salonach, to będzie bardziej spolegliwy i poczuje się bardziej jak u siebie w domu – mówi.

A w Singapurze, jak zauważa "Wyborcza", cała rodzina Kimów "podobno zawsze lubiła lokować pieniądze i chętnie przyjeżdża tu na leczenie".



Przyciąga milionerów


Jutrzejszy szczyt Trump-Kim zdecydowanie będzie jeszcze większym. Lepszej reklamy wyspa nie mogła sobie wymarzyć.