Szczyt Trumpa i Kim Dzong Una naprawdę mógł się odbyć w Warszawie. Ujawniono, dlaczego Amerykanie wycofali się
Przed szczytem Trump-Kim pojawiły się doniesienia, że to historyczne spotkanie może się odbyć w Polsce. I choć wiele osób traktowało to z przymróżeniem oka, to jak podaje Onet, rzeczywiście był plan, by spotkanie przywódców USA i Korei Północnej odbyło się w Warszawie. Na przeszkodzie stanęły niewyjaśniona sprawa nowelizacji ustawy o IPN i gadulstwo polskich władz.
Do spotkania w Warszawie jednak nie doszło. Zdaniem serwisu Onet stało się tak z dwóch powodów. Przede wszystkim wciąż pozostaje niewyjaśniona kwestia nowelizacji ustawy o IPN, która poróżniła Polskę m.in. z USA oraz Izraelem. Drugi powód miał być bardziej banalny, a mianowicie była to niedyskrecja polskich władz. Stronie amerykańskiej nie spodobało się to, ze jeszcze przed uzgodnieniem miejsca spotkania przedstawiciele polskiego rządu dawali do zrozumienia, że szczyt odbędzie się w Polsce.
Szczyt w Warszawie byłby wielkim sukcesem polskiej dyplomacji. Spotkanie przywódców USA i Korei Północnej było historyczną chwilą, więc goszczenie takiego wydarzenia byłoby znaczącym wzmocnieniem pozycji międzynarodowej Polski. W dodatku byłaby to szansa na poprawienie relacji z USA, nadszarpniętych na początku roku po uchwaleniu kontrowersyjnej ustawy o IPN. Nic jednak z tego nie wyszło, do spotkania doszło w dalekim Singapurze.
źródło: onet.pl