W tej firmie nie ma “pracowników”. Pozycję lidera zawdzięcza podejściu, które tylko z pozoru łatwo wdrożyć
Brak “pracowników” i współodpowiedzialność za losy firmy to hasła, które korporacje bardzo chętnie wpisują do swoich ulotek rekrutacyjnych. O tym, czy okrągłe słowa będą miały poparcie w twardych faktach, można dowiedzieć się właściwie tylko skacząc na głęboką wodę, czyli podpisując umowę. W Essilorze jest nieco inaczej, bo jak twierdzą jego pracownicy, charakter firmy zdradza już chociażby zakres prowadzonych przez nią działań edukacyjnych i pomocowych.
Firmy związane z branżą medyczną z zasady mają zdefiniowaną misję. Z drugiej strony, nie każda z nich może pochwalić się pracownikami, którym zależy na jej realizacji. - Misja jest wpisana w DNA Essilora. Pomagamy nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. W ostatnim czasie zdobyliśmy nagrodę Dobroczyńca Roku 2018 w kategorii „wolontariat pracowniczy”. W ramach programu "Zobacz Lepszą Przyszłość" przebadaliśmy prawie 4 tysiące dzieci z domów dziecka w całej Polsce – wyjaśnia Łukasz Obrzydziński, menedżer działu magazynu i wysyłki.
– Każdego dnia, kiedy przekraczam próg firmy, mam poczucie, że jestem częścią tej wspaniałej organizacji, która „pomaga zobaczyć lepszą przyszłość”. To stwierdzenie jest jak najbardziej uzasadnione i trafne – dodaje.
W wolontariat angażują się pracownicy wszystkich szczebli i specjalizacji. Dla Katarzyny Przesmyckiej z Działu Handlowego, pomoc dzieciom z domów dziecka jest okazją, aby naocznie przekonać się, jak wielką moc sprawczą może mieć gest, który w skali działalności koncernu jest właściwie promilowym wydatkiem. .Profilaktyka zdrowia oczu w Polsce to temat tabu. Jako pionierzy podjęliśmy wyzwanie uświadomienia ludziom, jak ważną kwestią jest dbanie o wzrok. Pozycja lidera w branży optycznej nie opiera się tylko i wyłącznie na sprzedaży, jest to tylko jeden z jej aspektów. Firma Essilor pokazuje jak można widzieć świat wyraźniej i cieszyć się tym każdego dnia.
Wolontariat na rzecz poprawy wzroku nie kończy się jednak na działaniach zorganizowanych. – Jako mama czuję dodatkową odpowiedzialność – deklaruje Agnieszka Szmyt, asystentka dyrektora. – Kiedy jestem świadkiem, jak rodzic kupuje okulary przeciwsłoneczne dla dziecka w sklepie odzieżowym, nie pozostaje obojętna i reaguję. Niestety, nasze społeczeństwo nie dba o wzrok. Ludzie nie mają świadomości, jak wiele czynników może źle wpływać na tak ważny narząd – dodaje.
Fakt, że utożsamianie się z misją firmy, w której się pracuje, z reguły nie jest na porządku dziennym potwierdza Katarzyna Przesmycka: - Największe zaskoczenie związane z pracą w firmie Essilor? Prawdopodobnie to, iż moja praca bardzo szybko stała się moją pasją. Codzienne wyzwania wyzwoliły we mnie chęć bycia najlepszą w tym, co robię. Koleżanki i koledzy, z którymi współpracuję są źródłem ogromnego wsparcia i motywacji w dążeniu do wspólnego celu – stwierdza.
Wspólne dążenie do ustalonego celu to połowa sukcesu, jednak nie mając odpowiednich narzędzi do jego realizacji można nieoczekiwanie zatrzymać się pośrodku wyznaczonej drogi. W przypadku Essilora tym kluczowym narzędziem jest wiedza.W Essilorze mamy zgrany team. Jesteśmy "równi", szanujemy swoją pracę oraz siebie nawzajem. Możemy otwarcie przedstawiać pomysły, mówić o tym, co byśmy zmienili. Czujemy się naprawdę potrzebni i odpowiedzialni za sukces firmy.
Inwestycja kluczowa: rozwój
– Kompletnie nie znałem branży optycznej, a moja wiedza w tej dziedzinie była znikoma. Moja wiedza ograniczała się do tego, że ludzie potrzebują i będą potrzebowali okularów korekcyjnych – wspomina swoje początki w Essilorze Łukasz Obrzydziński. Szybko okazało się, że chcąc iść ścieżką kariery wytyczoną w ramach branży optycznej, będzie musiał przyswoić wiele nowych informacji.
–Zaczynając pracę wiedziałem, że będę musiał się sporo nauczyć. Zaczęło się od prostych szkoleń produktowych, e-learningowych czy zewnętrznych, skończyło na dyplomie studiów wyższych - tłumaczy, dodając, ze firma współfinansuje zaoczną edukację, jeśli wybrany kierunek jest zbieżny z wybraną w firmie ścieżką kariery. Łukasz Obrzydziński dodaje, że o pomoc w dokształcaniu nie trzeba specjalnie mocno zabiegać: – "Inwestycja w pracownika" to nie są, w przypadku naszej firmy, puste słowa. I nie jestem jedynym przykładem na potwierdzenie tego faktu – zapewnia.
W ostatnich latach dzięki inwestycjom firmy w mój rozwój stałam się pełnowartościowym wsparciem dla klientów. Dział sprzedaży do którego przynależę, w ostatnich latach dzięki profesjonalnym szkoleniom osiągnął najwyższy standard obsługi. Dodatkowo, promując silny wizerunek każdego pracownika, firma motywuje do podjęcia studiów kierunkowych w zakresie m.in. optometrii.
Prawdopodobieństwo, że nowi pracownicy będą mogli liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych kolegów jest spore, bo jak zaznacza dyrektor Adam Mamok, staże pracy w firmie liczy się nierzadko w kilkunastu wiosnach. Jemu samemu w przyszłym roku "stuknie" dziesiątka. - Mamy w firmie pracowników, którzy są z nami ponad 20 lat, a staż dziesięcioletni właściwie nikogo nie dziwi - potwierdza.W pierwszym miesiącu pracy przeszłam intensywne szkolenie produktowe bez którego byłoby dużo trudniej. Mogłam również liczyć na pomoc koleżanek i kolegów (teraz już dobrych znajomych), a to jest naprawdę ważne.
Pytany o to, w czym tkwi sekret pracodawcy, od którego pracownicy nie chcą odchodzić, Adam Mamok odpowiada krótko: "bezpieczeństwo". - Pracownicy mają zaufanie do nas, jako do osób zarządzających firmą. Powód jest prosty: na przestrzeni lat ludzie nie zawiedli się na naszych obietnicach – stwierdza. Jego zdaniem najlepszym dowodem tego, że pracownicy traktują firmę po części jak własne przedsięwzięcie, jest powodzenie programu akcji pracowniczych: - 54 proc. naszej polskiej załogi uczestniczy w akcjonariacie pracowniczym – zauważa.
Wskaźnik ten w najbliższej przyszłości prawdopodobnie będzie miał tendencję wzrostową, bowiem Essilor cały czas powiększa załogę: – Firma rozwija się bardzo dynamicznie. W tym roku powiększyliśmy dział handlowy o 60 proc., co automatycznie pociąga za sobą zwiększenie zatrudnienia w działach, które stanowią dla niego wsparcie – zapewnia dyrektor Mamok, dodając, że niedalekie realizacji są również plany stworzenia dodatkowych działów, w tym działu szkoleń, co biorąc pod uwagę podkreślaną wcześniej siłę edukacji, nie powinno dziwić.
Artykuł powstał we współpracy z Grupą Essilor.