Dziennikarze to jedna z grup zawodowych obarczonych najwyższym ryzykiem zachorowania na choroby cywilizacyjne. Stres, nienormowany czas pracy, zarwane na dyżurach noce i godziny spędzone przed komputerem – to właśnie te czynniki sprawiają, że praca w mediach znacząco odbija się na zdrowiu.
Taki lub bardzo podobny opis z pewnością można znaleźć w raportach Instytutu Medycyny Pracy. I jest on dość łagodny. Pomnóż to przez pięć, dodaj codzienne zmagania z internetowymi trollami, presję czasu i niepokój, że temat "nie zażre" – wtedy w przybliżeniu będziesz wiedział, z czym je się dziennikarstwo.
Jeśli stwierdzisz, że nie masz zamiaru żywić się w ten sposób przez całe życie, śmiało naciśnij krzyżyk w prawym górnym rogu. Jeśli jednak pomyślałeś: "Chcę wiedzieć, co sprawia, że ci masochiści się na to godzą" – czytaj dalej, bo właśnie zdałeś pierwszy test.
Ta dociekliwość, czyli kluczowa w tym zawodzie cecha, w 2012 roku kazała kilku osobom wynająć biuro w kamienicy, wstawić tam stół, komputery i zacząć tworzyć portal, którego wcześniej polski internet nie znał – opiniotwórczy, odważnie reagujący na zmiany, piętnujący te złe i chwalący te dobre. Postanowiliśmy, że nie chcemy być obojętni.
Teraz każdego dnia czytelnicy przekonują nas, że było warto. Chwila, kiedy uczucie satysfakcji z przygotowanego materiału sprawia, że zapominasz o rujnującym ci serce, wątrobę i trzustkę poziomie stresu, to właśnie powód, dla którego nikt z nas nie zamieniłby swojej pracy na żadną inną.
Od początku wiedzieliśmy, że się uda. Dzisiaj na potwierdzenie, że rzeczywiście tak jest, mamy twarde liczby: w rekordowym miesiącu nasze serwisy czytało łącznie ponad 22 miliony unikalnych użytkowników! Brzmi imponująco, to fakt, ale obserwując rosnące z miesiąca na miesiąc słupki na własnej skórze sprawdzamy zasadność porzekadła o apetycie rosnącym w miarę jedzenia.
Osiem lat po tym, jak internetowe wyszukiwarki zaindeksowały pierwszy artykuł w domenie naTemat.pl, nie gnieździmy się już w ciasnej kamienicy i nie pracujemy w kilka osób przy jednym stole. Newsroom się rozrósł, skład osobowy znacznie powiększył, liczba serwisów wzrosła do pięciu, a łączna liczba użytkowników do wielu milionów.
A i tak wiemy, że to nadal początek, i chcemy więcej. Jeśli myślisz, że możesz nam w tym pomóc – być może masz rację. Przeczytaj, co sami mówimy o swojej pracy, i zdecyduj, czy podejmujesz wyzwanie.
naTemat, MamaDu, INNPoland, ASZdziennik, TruDat – dołącz do naszych serwisów już dzisiaj.
Pierwszy serwis Grupy i jej trzon. Zawsze na czasie, zawsze o tym, co "grzeje". Informacje podajemy w prosty i zrozumiały sposób. Zawsze wolimy ciekawy niuans od nudnego omówienia całego problemu.
Miłość, rodzina, uroda, porady, dobre życie, lifestyle. Dowiesz się, co warto obejrzeć, gdzie spędzić weekend i jak wydać na kosmetyki minimum, osiągając maksimum. Wiemy, czym żyją kobiety i chcemy im w tym towarzyszyć.
Redakcja, która istnieje naprawdę. ASZdziennik każdego dnia walczy o newsy, które najlepiej opisują rzeczywistość. Aha, a czasami też coś zmyśla.
Zaktualizowany, odmłodzony, lepszy. W INNPoland inspirujemy biznes, wspieramy startupy, tłumaczymy technologie na język zwykłych śmiertelników.
Nowoczesny lifestyle w męskim wydaniu. Uwaga: mamy własne zdanie prawie na każdy temat.
Biuro reklamy
Wiesz, co to reklama natywna, programmatic i potrafisz je sprzedać? Świetnie. My też. Może zrobimy to razem?
Dział produkcji ICP
Mówią o nas "Apple polskiej reklamy natywnej". Nasze motto jest proste: Pisz o reaktorze jądrowym typu BWR tak, jak gdyby miał to być ostatni model iPhone’a. Nie ma produktów niepożądanych, są jedyne takie, które nie doświadczyły naszego pióra.
Dla kogo właściwie jest praca w naTemat?
Co jest wyjątkowego w naTemat?
Adam
Od 2018 roku pracuję w naTemat.pl. Dlaczego lubię tu pracować? Przede wszystkim za atmosferę w redakcji.
Pamiętam swoją rozmowę rekrutacyjną, którą prowadził nasz szef, Michał Mańkowski i podkreślał na niej, że w naTemat dba się o atmosferę w pracy, w zespole. I tak rzeczywiście jest. Taki rodzinny klimat, dbanie o zespół oraz profesjonalizm osób, z którymi pracuję sprawiają, że lubię tu pracować.
Marta
Hej, nazywam się Marta Nowak, jestem redaktorką ASZdziennika i na początek chciałabym rozwiać pewien mit o naszym serwisie. Ludzie wyobrażają sobie, że praca tutaj to bezustanna zabawa, śmiech i generalnie cyrk na kółkach, a to wcale nie tak. Żeby inni mogli się śmiać, ktoś musi być poważny, skupiony i ten ktoś to jest właśnie nasza mała redakcja. Ja prowadzę w niej świetny dział ASZkobiety, a oprócz tego piszę klasyczne, newsowe teksty.
Zalety pracy w ASZdzienniku: na imprezach wszyscy jarają się, że pracujesz w ASZdzienniku.
Wady pracy w ASZdzienniku: na imprezach wszyscy oczekują, że będziesz najzabawniejszą osobą w pokoju, a to przecież już po godzinach.
Aneta
Kiedy przyszłam do naTemat, pracowałam w mediach już 8 lat. Okazało się jednak, że jest to zupełnie inny świat. Internet i zasady w nim obowiązujące na początku były dla mnie czarną magią, ale na tyle pociągającą i intrygującą, że nie zamierzałam się poddawać.
Praca w portalu nie jest łatwa. Co oczywiste trzeba się orientować w otaczającej rzeczywistości, błyskawicznie reagować na zmiany (tym bardziej, że temat ma być zazwyczaj na już!) i przewidywać, co może zainteresować czytelniczki i czytelników. Jeśli uda się choć trochę dostosować do tych warunków – i nie paść ze zmęczenia lub ze stresu – można czerpać z tego, co się robi ogromną satysfakcję.
Nie chciałabym, żeby zabrzmiało to patetycznie albo tak jakbym walczyła o premię, ale ostatnie półtora roku w naTemat bardzo wiele mnie nauczyło. Tu odważyłam się sięgać po trudniejsze tematy i mierzyć się z tym, co wydawało mi się być poza moim zasięgiem. Oczywiście nic na siłę, bo historii do opowiedzenia jest tak wiele i dotyczą one tak różnych dziedzin, że każdy znajdzie swoja "specjalizację".
Nie mogę też pominąć ludzi, którzy tu pracują. Moim zdaniem jest to świetny zespół. Podkreślam słowo "zespół", bo choć każdy siedzi przy swoim biurku i pracuje sam nad swoim tematem, to na tych ludzi naprawdę można liczyć, zarówno wtedy, kiedy temat się "sypie", jak i wtedy, gdy chcesz zamienić z kimś kilka zdań w trakcie przerwy obiadowej.
Marta
W mojej codziennej pracy w Grupie Natemat najbardziej cenię atmosferę, jaka panuje w redakcji. Brak tu korporacyjnych zasad czy zachowań. Wyścig szczurów, rywalizacja - to nie u nas. Tu stawia się na współpracę i wspiera rozwój dziennikarzy. Kliki za wszelką cenę? Zapomnij, to nie tutaj.
Ta redakcja daje dziennikarzom przestrzeń na realizowanie wymyślonych przez nich projektów, czasem dziwnych (jak słynny monolit), innym razem szalonych jak wynajęcie największego billboardu w centrum nowojorskiego Times Square z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
Tu liczy się człowiek i jego pomysły, a nie numerki w tabelce. To rzadkość w dzisiejszych czasach.
Wciąż zainteresowani? To mamy dla was więcej ciekawych informacji.
To może być ważne dla wielu z was, dla nas na pewno jest. Praca w Grupie naTemat nie ma nic wspólnego z typowo korporacyjnym przywiązaniem do biurka. W ramach pracy jeździmy dużo, często daleko, i to nie tylko po Polsce, ale wręcz po całym świecie.
Robimy dosłownie wszystko. Za tematem potrafimy podążać do przytłaczającego swoim rozmachem
Nowego Jorku, zamkniętej dla dziennikarzy (ale nie dla nas!)
Arabii Saudyjskiej czy trudnej w odbiorze dla Gaijinów (obcokrajowców)
Japonii.
Nasza Grupa znana jest nie tylko z tego, że tworzy jakościowe media. Jesteśmy także najlepsi w Polsce w zaskakiwaniu... każdego z Was.
Pamiętacie obchody stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości? Nieoczekiwanie 11 listopada 2018 roku na nowojorskim Times Square pojawiła się gigantyczna reklama Polski. Ale naprawdę gigantyczna, bo na największym dostępnym tam banerze. To właśnie my wynajęliśmy ten baner. Po prostu chcieliśmy pokazać wszystkim,
jak fajna jest Polska.
Akcja z miejsca stała się viralem w polskim internecie, informowały o niej także konkurencyjne media, w tym telewizyjne (główne wydanie "Wydarzeń" w Polsacie).
A kojarzycie film "Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri"? Ta produkcja, która błyskawicznie stała się kultowa, zainspirowała nas do stworzenia kolejnej akcji – tym razem profrekwencyjnej przed wyborami parlamentarnymi w 2019.
Po prostu postawiliśmy swoje trzy billboardy, tyle że... za Sieradzem. Z początku nic nas nie łączyło z tą akcją, zresztą ukryliśmy nasz prawdziwy motyw. Po sieci krążyły różne domysły, pojawiły się nawet wątki matrymonialne. Ale od początku chodziło nam tylko o udział w tym wyjątkowym święcie demokracji.
Nasza ostatnia akcja – ze wszystkich, które zrobiliśmy – odbiła się jednak największym echem na świecie. W szczycie kryzysu związanego z epidemią koronawirusa wynajęliśmy jedną z najlepiej wyeksponowanych w Warszawie ścian pod mural. I umieściliśmy na niej
podziękowania dla prawdziwych bohaterów naszych czasów – medyków.
Nasz mural opisała cała masa polskich mediów i wiele zagranicznych (nawet w Chinach czy Indiach!), pokazywali go politycy wielu opcji, w tym Donald Tusk.
Napisz do nas
Praca w naTemat wymaga wielu umiejętności, z których zasadniczo większość można opanować kierując się maniakalnym uporem i stachanowskim zacięciem. Dzięki temu nie ma dnia, żeby kolejne poprzeczki nie szły w górę – zarówno te związane z kolejnymi rekordami na stronie, jak i te osobiste.
Gdybyśmy byli korporacją, zdjęcia co ambitniejszych jednostek pewnie lądowałyby w szklanej gablocie pod szyldem "Pracownik miesiąca". Jako że nią nie jesteśmy i wychodzimy z założenia, że pochwała prezesa jest warta tyle samo, co ta udzielona sobie samemu, mamy inny sposób – dzwonimy. Tak, w naszej redakcji jest prawdziwy dzwon.
Brzdęk metalowego serca o kopułę słychać za każdym razem, kiedy ktoś był w czymś lepszy niż poprzednio.
Jeśli więc umiesz się chwalić, zrób to – najpierw w CV, a potem pierwszym zrealizowanym dla naTemat materiałem. Czekamy, aż napiszesz.
Przed wysłaniem do nas swojego CV prosimy o zapoznanie się z informacjami dotyczącymi przetwarzania danych osobowych -
TUTAJ i
TUTAJ.
naTemat - praca@natemat.pl
***
INNPoland - praca@natemat.pl
***
MamaDu - marta.kabulska@mamadu.pl
***
ASZdziennik - jakub.smaga@aszdziennik.pl
***
dadHERO - marta.kabulska@mamadu.pl
***
ICP - michalina.wilk@natemat.pl
***
biuro reklamy – monika.wdowiak@natemat.pl