Aktor znany z roli Supermana boi się flirtu z kobietami. "Nie chciałbym być nazwany gwałcicielem"
Znany z roli Supermana ("Człowiek ze stali") aktor Henry Cavill wsadził kij w mrowisko. Powiedział szczerze, jak na jego relacje z kobietami wpłynęły akcje typu "Me Too". Cavill nie kryje, że obecnie zwyczajnie obawia się flirtu.
Podkreślił jednak, że zawsze będzie wspierał kobiety. Dodał, że żadne jego zachowanie względem kobiet nigdy nie miało na celu ich poniżenia czy okazania braku szacunku.
O walce z często źle rozumianym seksizmem w swoim felietonie pisał dziennikarz naTemat Bartosz Godziński. Niektóre skutki tej walki są dość zaskakujące.
Doskonałym tego przykładem jest zapowiedź Międzynarodowej Federacja Piłki Nożnej (FIFA), która w odpowiedzi na zarzuty o seksizm zdecydowała, że w telewizyjnych transmisjach meczów mundialu realizatorzy będą pokazywać mniej ujęć z atrakcyjnymi kobietami.
źródło: "GQ Australia"